Była szefowa "Pytania na śniadanie" i żona byłego prezesa telewizji uderza w sieci w nowe władze TVP i rząd premiera Donalda Tuska. Joanna Kurska zwróciła się też bezpośrednio do ciężarnej Małgorzaty Tomaszewskiej.

Reklama

"Pytanie na śniadanie" serwowane na nowo

Ogromne zmiany i wiele nowości pojawiło się ostatnio w "Pytaniu na śniadanie", którego za poprzedniej władzy szefową była przez pewien czas Joanna Kurska. Z programem pożegnało się wielu prowadzących, w tym Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski, Małgorzata Opczowska, Ida Nowakowska, Robert Rozmus i Anna Popek.

Na ekranie zadebiutowały dwie pary prowadzących: Joanna Górska i Robert Stockinger oraz Klaudia Carlos i Robert El Gendy. Jak wynika z medialnych doniesień, to jeszcze nie koniec zmian w popularnej śniadaniówce. Kolejna nowa para ma zadebiutować na antenie 27 stycznia.

Joanna Kurska: To wszystko z oszalałej zemsty

Żona Jacka Kurskiego, byłego prezesa TVP, ostro skrytykowała w mediach społecznościowych decyzje nowego szefostwa śniadaniówki. Wspomniała przy tym o Małgorzacie Tomaszewskiej.

"3 tygodnie przed datą porodu nielegalne władze TVP wyrzucają Małgorzatę Tomaszewską z pracy. To wszystko z oszalałej zemsty i hejtu do poprzedniej ekipy. Tak wygląda państwo prawa i prawa kobiet według Tuska. Małgosiu, jesteśmy z Tobą" — napisała na Instagramie.

Od pewnego czasu spekulowano, że z "Pytaniem na śniadanie" pożegna się także Małgorzata Tomaszewska. Prezenterka nie komentowała tych doniesień i powołując się na swoją ciążę, prosiła o spokój. Na wizji pojawiała się w towarzystwie Aleksandra Sikory, który również żegna się z programem.

"Uprzejmie proszę o uszanowanie mojego stanu. Jestem w 8. miesiącu ciąży" — apelowała Tomaszewska.