Julia Wieniawa w programie "RAPtowne Rozmowy" w telewizji MIXTAPE TV odniosła się do zjawiska influencerów, w tym również tych patologicznych.

"Dlaczego ja się unoszę ciągle na fali?"

Komentując nagła popularność osób znanych z różnych programów telewizyjnych, gwiazda stwierdziła, że "one są na pół roku, może dwa-trzy miesiące i ich nie ma".

Reklama

Mają dużo followersów, a potem i tak nic nie robią. Nie mają pracy, nie mają zleceń, nie mają reklam - bo nie stoi za tym żadna inna wartość poza ładną twarzą na zdjęciu w ładnym świetle. Nie możesz opierać tylko i wyłącznie swojej wartości na tym - zauważyła Wieniawa w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem.

Dlaczego ja się unoszę ciągle na tej fali? Bo gram w filmach, bo robię muzykę, bo pokazuję swoje życie od kuchni, że chodzę na siłownię, ćwiczę, tańczę, ciągle się rozwijam w jakiś sposób. Na tym polega życie i dlatego ja ludzi inspiruję, a nie dlatego, bo mam followersów na Instagramie - oświadczyła celebrytka.

Mimo że Julia sama jest influencerką, "nigdy nie była na szkoleniu z Instagrama". Ja nie wiem nawet, jakie są trendy z hasztagów… Trendy na Tik-Toku mnie wręcz przerażają i chcę zatrudnić osobę, która będzie mi te trendy wynajdywać, bo też wiem, że to jest ważne w kontekście promowania muzyki. Natomiast absolutnie nie chodzi o to, żeby być odtwórczym. To ty masz kreować trendy, a nie sprawdzać, co się teraz tańczy. Chodzi o to, żebyś ty był prekursorem. Influencer to jest osoba, która ma influence, czyli wpływ na ludzi. Influencer nie równa się instagramer - spostrzegła.

Reklama

Wk***ia mnie wszechobecna powierzchowność, płytkość, te bzdury w internecie, challenge, jakieś idiotyzmy. To mnie wkurza - że takie rzeczy się klikają. Tylko takich osób nie ma potem długo. To jest chwilowa kariera. Taka osoba nie kupi mieszkania albo sześciu mieszkań i się nie zabezpieczy na przyszłość. Taka osoba kupi sobie jedną torebkę Chanel, poszpanuje i jej nie ma, jest kolejna - dodała.

"Jest dużo przestrzeni, które bym wyczyściła"

Dla Wieniawy "jest dużo przestrzeni, które by wyczyściła". Nie jestem jakimś Mesjaszem i to nie o to chodzi - zastrzegła.Ale chyba bym się pochyliła nad zakazaniem anonimowości w internecie. Chodzi mi hejt bezpodstawny. Ja sobie z tym radzę, ale naprawdę dzieciaki w podstawówce, gimnazjum, ile jest samobójstw związanych z hejtem w internecie. To jest naprawdę poważny problem, a policja ch*** może. Bo miałam różne sytuacje z zastraszaniem, grożeniem mi, poszłam na policję - "nic nie możemy zrobić". To powinno być podniesione do rangi ważnej, bo wszystko teraz dzieje się w internecie, nawet prezydent ma Instagrama albo Donald Tusk ma Tik-Toka. To zacznijmy czyścić ten internet- zaapelowała.

Cała ta patologia mi się nie podoba. Ci patoinfluencerzy. Smuci mnie, że to są nowi idole młodych osób. Ta taka wszechobecna wulgarność… Teraz wyjdę na hipokrytkę, bo też tu wcześniej trochę przeklinałam… Ale chodzi mi o to, że taka dziewczyna, która ma naprawdę dużo followersów na tych tiktokach czy instagramach… Boże, brzmię jak jakaś ciocia… "Ach, ta dzisiejsza młodzież!"… Ale mam młodszą siostrę i mimo że ja mam na nią duży wpływ i mówię jej, co jest dobre, jaka jest dobra muzyka, a jakiej się raczej nie słucha… jakie wartości powinnaś oglądać w internecie, jakich nie… - wymieniała gwiazda.

Zresztą ma dzięki mnie dostęp do wszystkich influencerów, do jakich by chciała, więc jeśli chce mieć z kimś zdjęcie, proszę bardzo, załatwię ci. I tak staram się jej pokazywać świetlistą drogę na dobrą stronę mocy, ale widzę czasem jakieś takie zachowanie, jakieś gestykulacje, które kojarzą mi się z jedną z jakichś influencerek, której jednak promują dosyć wulgarny kontent. Nie chciałabym po prostu, żeby moja siostra miała taką idolkę. I tego jest dużo. I te osoby mają bardzo młodych odbiorców, a promują bardzo dorosłe, wulgarne treści. To bym wyczyściła - podkreśliła.

Telefony od federacji freakfightowych

Na pytanie, czy nie wystąpi na gali freakfightowej, Wieniawia odparła, że "trenuje boks". Konkretnie - kickboxing, choć teraz akurat z wyłączeniem nóg, bowiem skręciła kostkę. Jestem absolutnie wkręcona w boks. Trochę się ponapierdzielam i wracam naładowana endorfinami, to jest fajne, przy okazji to jest super forma cardio, ale absolutnie nie mam w planach żadnych sparingów- oznajmiła.

Gwiazda przyznała jednak, że po tym, jak wrzuciła pierwsze wideo z treningu na instagramowe stories, od razu zadzwoniły do niej dwie federacje freakfightowe.

Trwa ładowanie wpisu