Waldemar Gilas był jednym z najbardziej kontrowersyjnych uczestników 10. edycji programu "Rolnik szuka żony". Początkowo zataił przed widzami i uczestniczkami znajomość z inną kobietą, później wybrał w programie Ewę, by zerwać z nią dla Doroty, którą wcześniej odrzucił.

Reklama

"Rolnik szuka żony". Waldemar się broni. "Dorotka nie ma nic przeciwko"

Waldemar zorganizował ostatnio na swoim profilu na Instagramie sesję pytań i odpowiedzi. Chyba nie takiej reakcji się jednak spodziewał. Pojawiło się sporo niewygodnych pytań o relację z Dorotą.

"Czy miłość z Dorotą dobiegła końca?" - dociekano.

"Wielu hejterów nam tego życzy, ale zadziwię tych pasożytów. Nie liczcie na to" – odpowiedział Waldemar. Ktoś inny miał z kolei uwagi do tego, w jaki sposób rolnik zwraca się do ukochanej. "Dlaczego ponad 30-letnią kobietę nazywasz Dorotka? Nie ma pięciu lat" - stwierdził.

"Dorotka nie ma nic przeciwko, że tak się do niej zwracam. Bardzo się cieszy, że tak do niej mówię" – wytłumaczył Waldemar.

"Rolnik szuka żony". Waldemar nie wytrzymał. "Wredni, beznadziejni pasożyci"

Dociekliwi internauci dopytywali także, dlaczego Waldemar wybrał się ostatnio na imprezę bez swojej ukochanej. Jednak to pytaniem o charakter Doroty wyprowadzili Waldemara z równowagi.

"Dlaczego Dorota tak agresywnie reaguje na pytania o nią? Np. byłeś sam na imprezie, a Dorotka od razu..." – zapytał ktoś z internautów.

"Bo ile można słuchać dowalania, że nie byliśmy razem, bo sprawy rodzinne i zdrowotne pokrzyżowały te plany. Widać wielu ludzi chce nam życie układać i mówić, jak trzeba postępować. Niech się zajmą swoim podwórkiem, a nie będą nas uczyć właściwie postępować. Wiesz, co to znaczy słowo zaufanie? Dorotka i ja znamy ten termin i sobie ufamy. Co to za stereotyp, że jak już nie w parze, to lepiej nie iść wcale. Sorry, my sobie ufamy, a niedowiarki niech lepiej milczą" – wypalił Waldemar.

Rolnik otrzymał też wsparcie, bo ktoś stwierdził "Zazdroszczą panu, dlatego pana hejtują". Na te słowa Waldemar też zareagował ostro. "Najwidoczniej ci wredni, beznadziejni pasożyci zazdroszczą mi miejsca, w którym jestem i tyle w temacie" - podsumował.