Katarzyna Stoparczyk zginęła 5 września 2025 r. w wypadku na drodze ekspresowej S19 w okolicach miejscowości Jeżowe w województwie podkarpackim. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe. Śmierć ponieśli Katarzyna Stoparczyk oraz 57-letni mężczyzna; trzy osoby są w szpitalu. Wszyscy, którzy uczestniczyli w wypadku, nie tylko kierowcy, zostali zbadani na obecność alkoholu w organizmie - byli trzeźwi.
"Serce mi pęka"
Po tragicznej śmierci dziennikarki głos zabrał Michał Bajor, który znał Katarzynę Stoparczyk. "Wróciłem spoza kraju. Chciałem opowiedzieć o podróży, ale moje wrażenia z niej, kompletnie przygniotła i odsunęła na bok tragiczna śmierć nieodżałowanej kobiety i dziennikarki Kasi Stoparczyk. Była wyjątkową o niezwykłej empatii i wsłuchaną w drugiego człowieka, osobą. A co trudniejsze, jak mało kto potrafiła słuchać i genialnie nawiązywać kontakt z dziećmi, które zapraszała do swoich programów" - napisał Michał Bajor.
"Rozmawiałem prywatnie ostatni raz z Kasią przed wakacjami. Jak zawsze po odłożeniu słuchawki, czułem przez kilka godzin Jej niesłychane ciepło i spokój. Godzinny wywiad, na który kiedyś mnie zaprosiła, pozostaje jednym z najbardziej zapamiętanych przeze mnie. Straciliśmy Człowieka i Przyjaciółkę nie tylko dzieci, ale także wyjątkową dziennikarkę. Serce mi pęka i gorąco przytulam do serca Jej Bliskich" – napisał Michał Bajor.
"Bezwzględnie wyłapywać i karać"
"Tak, wiem, świat jest pełen wojny i nie nadąża z produkcją dronów. Ale czas najwyższy w Polsce, gdzie ginie na drogach i w czasie pokoju, bodajże najwięcej ludzi w Europie, poderwać nad drogami szybkiego ruchu, drony życia, które z góry będą bezwzględnie wyłapywać i boleśnie karać samochodowych bandytów (w sumie morderców), którzy gnają po szosie, jak w grach komputerowych itp." - grzmiał aktor w swoim poście.
"Życzę im wszystkiego najgorszego"
"Owszem, niemożliwe jest ustawić patroli na autostradzie (łatwiej w lesie czy mieście) sic!, ale można zwiększyć ilość wozów policyjnych oraz dronów z powietrza, które monitorują i wyłapują idiotów na autostradach. Dużo podróżuję i wiele razy jestem świadkiem jazdy tych bezmyślnych kierowców. Zły jestem za taką wtedy myśl, ale ją mam: życzę im wszystkiego, co najgorsze… Niestety. Uważajmy na siebie w tym dzisiejszym i totalnym zdziczeniu, bo człowiek dla wielu znaczy już coraz mniej" – podsumował Michał Bajor.