Sandra Kubicka jest mamą małego Leonarda. Na Instagramie zamieściła zdjęcie, na którym widać dziecięce łóżeczko w szpitalu i stojący obok stojak z kroplówką. Fotografia wskazuje, że modelka wraz z synem są w szpitalu.
Sandra Kubicka z synem w szpitalu. To napisała o całej sytuacji
Okazało się, że rzeczywiście mały Leoś musiał być hospitalizowany. Sandra napisała, że cała sytuacja mocno ją zmartwiła. Bycie mamą to martwienie się o drugiego człowieka do końca życia. Wszystko jest już pod kontrolą, ale co się strachu najadłam, to moje - wyznała swoim fanom.
W kolejnym poście podziękowała za wszystkie wiadomości i poinformowała, że razem z Leosiem są już w domu. Dziękuję wam bardzo za wszystkie zatroskane wiadomości à propos Leosia. Wyszliśmy ze szpitala i przez najbliższy czas mamy szpital domowy. Wszystko będzie dobrze, ale nie mogę patrzeć, jak on cierpi, gdy się źle czuje. To mnie kiedyś wykończy. Bycie mamą to jest inny poziom zmartwień - napisała Kubicka.
Syn Sandry Kubickiej w szpitalu. Modelka pisze o "torturach"
Wyznała też, że przed ciążą rozważała posiadanie dwójki a nawet trójki dzieci. Teraz nie wie, czy udźwignęłaby to emocjonalnie. Przed ciążą mówiła, że chcę mieć dwójkę albo trójkę. Ale ja nie wiem, czy bym to dźwignęła emocjonalnie. Ten etap, kiedy małe dziecko nie jest w stanie powiedzieć, co go boli, a ty musisz się domyślać, jest dla mnie najgorszy. A pobieranie krwi albo zakładanie wenflonu u dziecka, to są tortury - przyznała w swoim wpisie.
Chcesz pomóc, nie wiesz jak i widzisz tylko jak twoje dziecko płacze - napisała. Nie wiem, czy dałabym radę martwić się o dwójkę... Ja nie wiem, czy ja dzisiaj zasnę. Będę siedzieć i patrzeć, czy on oddycha - dodała.