Maciej Jachowski zagrał w wielu popularnych serialach. W "M jak miłość" wcielił się w postać Ireneusza Podleśnego, przyjaciela i dawną miłość Mirki Kwiatkowskiej. W "Barwach szczęścia" z kolei wystąpił jako prezes "Fit-Zdrowie", Andrzej Romanowski. Macieja Jachowskiego wiedzieliśmy też m.in. w "Przyjaciółkach" w roli Kamila, w "BrzydUli2" jako Seweryna i w "Koronie królów" jako Dypolda. Niestety, od pewnego czasu gwiazdor wycofał się z pracy. Walczy z poważną chorobą nowotworową, rak zaatakował jego gardło.

Reklama

Operacja dzień po urodzinach

Wiosną Maciej Jachowski był jeszcze aktywny w mediach społecznościowych. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia opublikował wpis, w którym poinformował o chorobie. "Te święta są inne niż wszystkie..." - napisał gwiazdor na swoim profilu na Instagramie. W sierpniu, zaledwie dzień po swoich urodzinach, aktor trafił na stół operacyjny i rozpoczął "walkę z nowotworem gardła.

"Choroba odebrała mi to, co kocham"

"Jeszcze 08.07. świętowałem swoje urodziny, a dzień później byłem już na stole operacyjnym, rozpoczynając walkę z nowotworem gardła, walkę o zdrowie, o życie, o siebie. Były momenty, w których brakowało mi sił - operacja, chemioterapie, radioterapia i czas, w którym nie mogłem wstać z łóżka, a każdy oddech był wysiłkiem. Dodatkowo choroba odebrała mi to, co kocham najbardziej - moją pracę" - napisał aktor.

W rozmowie z Plejadą Maciej Jachowski powiedział, że po publikacji postów o chorobie, zalała go fala życzliwości i wsparcia. Bardzo to ceni. Dodaje, że podczas leczenia zdarzały się trudniejsze momenty.

"Coś, czego nigdy nie zapomnę"

W czasach, gdy hejt zdaje się dominować w internecie, przeczytanie tak wielu ciepłych, pełnych dobroci komentarzy to niezwykłe doświadczenie. Każde życzenie zdrowia, siły, wytrwałości i wiary w lepsze jutro bardzo mnie porusza. Czytam te komentarze i wiadomości i każda z nich daje mi ogromną motywację do walki. Mam wrażenie, że nagle powstała wokół mnie wielka ściana życzliwości, która dodaje mi otuchy i przypomina, jak wielka moc drzemie w ludzkiej empatii. To coś, czego nigdy nie zapomnę - opowiadał w rozmowie z Plejadą.

Reklama

"Walka na wielu frontach"

Nie chcę udawać, że to się nie wydarzyło - piętno choroby nowotworowej zostanie ze mną na zawsze. Uważam jednak, że szczerość wobec innych jest niezwykle ważna. Poczułem potrzebę powiedzenia głośno o tym, że moja nieobecność zawodowa nie wynika z tego, że "wybrzydzam" i nie odpowiadają mi proponowane role, ale z tego, że zwyczajnie nie byłem w stanie ich udźwignąć – ani fizycznie, ani psychicznie To była walka na wielu frontach, a teraz staram się krok po kroku wracać do sił i życia, które kocham - tłumaczy.