Paweł Domagała to nie tylko aktor, ale piosenkarz znany m.in. z hitu "Weź nie pytaj". Spełniał się również w roli jurora w programie "Twoja twarz brzmi znajomo". W ostatniej rozmowie z Żurnalistą opowiedział o swoim kryzysie wiary i stosunku do Kościoła katolickiego.
Paweł Domagała miał kryzys wiary. Myślał o konwersji
Paweł Domagała wyznał, że jego rodzice są wierzący, on również, ale "trochę inaczej". Przyznał, że był taki moment w jego życiu, kiedy chciał odejść od wiary. Zastanawiałem się nawet nad odejściem w ogóle - powiedział.
Przyznał, że nie myślał o apostazji, której wiele osób obecnie dokonuje, ale o tzw. konwersji na przykład do kościoła protestanckiego. Przyznał jednak, że gdy jako umysł analityczny i matematyczny zaczął czytać i przyglądać się różnym rzeczom, stwierdził, że to Kościół katolicki jest tym, w którym "najwięcej rzeczy mu się zgadza mimo wielu rzeczy, które są do poprawy, do zmiany i są nie do przyjęcia".
To z tego powodu Paweł Domagała nie dokonał apostazji
Kiedy o tej samej kwestii rozmawiał z Katarzyną Zdanowicz, powiedział, że nie może tego zrobić. Byłoby mi dużo łatwiej i psychicznie, i emocjonalnie, gdybym mógł odejść, zrobić apostazję i powiedzieć: "Jesteście pedofilami, z*******i, po prostu mafia". Chciałbym tak zrobić i mieć z tym święty spokój, zostać protestantem i mieć w******e. (...) Niestety, nie mogę tego zrobić, bo, odłączając tych ludzi i ten cały syf, tę mafijną strukturę, sprawy duchowe sklejają mi się tylko w Kościele katolickim - powiedział Domagała.
Dodał, że w związku z tym bardzo żałuję, że nie może dokonać apostazji.