W ubiegłym roku Małgorzata Ohme rozstała się z programem "Dzień dobry TVN", który prowadziła przez cztery lata razem z Filipem Chajzerem. Psycholożka postanowiła więc działać na własną rękę i założyła kanał na YouTubie.

Małgorzata Ohme ma za sobą trudne chwile w dzieciństwie. Ojciec zostawił ją, gdy miała 11 lat i została sama z mamą, która miała problem z alkoholem. Beztroskie lata zakończyły się więc dla Małgorzaty Ohme bardzo wcześnie i musiała szybko stać się dojrzała i odpowiedzialna.

Reklama

Poważny kryzys w dzieciństwie

Teraz Małgorzata Ohme otwarcie mówi o wielu trudnych tematach. Podkreśla, że niewiele spraw może ją złamać. - Choć jestem emocjonalna, to w trudnych sytuacjach wyłączam emocje i do wszystkiego podchodzę zadaniowo. I tak było u mnie od dziecka – od pierwszego kryzysu, z którym przyszło mi się zmierzyć. A było nim nadużywanie alkoholu przez mamę - zdradziła Plejadzie.

Podkreśliła, że postrzegała ją w tamtym okresie jako osobę optymistyczną i kochającą mimo ogromnego problemu z uzależnieniem. - Wydaje mi się, że byłam w to tak bardzo uwikłana i współuzależniona, że nie potrafiłam wyjść poza własne emocje. Przez wiele lat żyłam z mamą pod jednym dachem i ciągle ją ratowałam – emocjonalnie i finansowo. Byłam zrozpaczona i błagałam ją, by nie piła. A gdy piła, karałam ją za to - uzupełniła Małgorzata Ohme. Czym były owe kary? Chodziło o wychodzenie z domu i używanie pewnych słów.

Reklama

Rozpacz i ulga

Rodzice Małgorzaty Ohme już nie żyją. Odejście mamy bardzo przeżyła. - W ogóle się tego nie spodziewałam. Zanim odeszła, wielokrotnie w mojej głowie pojawiały się myśli, że bez niej będzie mi łatwiej. Wstydziłam się ich, ale nie umiałam od nich uciec. Zajmowałam się mamą do samego końca, byłam przy niej cały czas. Gdy zmarła, poczułam rozpacz, ale też ulgę - zdradziła Ohme.