24 sierpnia Smolasty miał wystąpić w Nysie. Gdy spóźniony o dwie godziny 29-latek pojawił się w końcu na scenie, był na tyle zmęczony, że powiedział fanom, iż nie jest w stanie zaśpiewać. Ponadto, obarczył winą menadżera i zapowiadał ze sceny, że go zwolni.
Kolejna afera z udziałem gwiazdora miała miejsce w miniony weekend. Smolasty miał wystąpić na Dniach Konstantynowa Łódzkiego. Organizatorzy poinformowali jednak ze sceny, że raper nie zaśpiewa dla zgromadzonej publiki, gdyż podobno na 10 minut przed rozpoczęciem show, muzyk odwołał występ. Słowa prowadzących imprezę wywołały oburzenie publiczności.
"Brak szacunku dla widowni"
Sorry. Mimo że wczoraj dał koncert w innym mieście. Dowiedzieliśmy się 10 minut temu. Wczoraj zagrał w Bydgoszczy, a dzisiaj nie pojawi się w Konstantynowie. (...) Smoła, jeśli to zobaczysz, naprawdę ci bardzo "dziękujemy". To proszę państwa świadczy o braku profesjonalizmu i braku szacunku do widowni. Jest nam bardzo przykro, że musimy w ten sposób zakończyć obchody urodzin. Mamy nadzieję, że koncerty Oskara Cymsa i Sylwii Grzeszczak, znakomitych artystów, wynagrodziły wam brak Smolastego - przekazali organizatorzy prosto ze sceny.
Smolasty w szpitalu
Dwa dni po wybuchu ostatniej afery, Smolasty przerwał milczenie. W poniedziałkowe popołudnie 29-latek opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie ze szpitalnego łóżka i podziękował fanom za wsparcie. W obliczu burzliwych dyskusji na temat odwołanych koncertów artysty, Pudelek postanowił skontaktować się z menedżerem Smolastego, który ujawnił powód i kulisy odwołania sobotniego występu w Konstantynowie Łódzkim.
"Nadszarpnięte zdrowie"
Pudelek skontaktował się z menadżerem Smolastego. W związku z wydarzeniami, które miały miejsce w Konstantynowie Łódzkim i pośrednio w Bydgoszczy, chcemy przedstawić szczegółowe wyjaśnienie sytuacji. Dnia 6 września, po zakończeniu koncertu w Bydgoszczy, Smolasty zdecydował się spędzić czas z fanami – robił z nimi zdjęcia, rozmawiał i przybijał "piątki" . Bezpośrednio po tych interakcjach udał się do auta, by wrócić do Warszawy. Zmęczenie po koncercie oraz nagłe zmiany temperatury (ze względu na włączoną klimatyzację i solidny upał tego dnia) wpłynęły negatywnie na stan jego zdrowia – nadszarpniętego intensywnym sezonem koncertowym - przekazał Pudelkowi Marcin Adamkiewicz.
Co się wydarzyło w sobotę?
"Około godziny 19:00 otrzymaliśmy ostateczne potwierdzenie, że Smolasty nie będzie mógł zaśpiewać. Aby nie zostawiać organizatora w trudnej sytuacji, natychmiast rozpoczęliśmy poszukiwania zastępstwa, co udało się zrealizować. Około godziny 19:30 poinformowaliśmy o zaistniałej sytuacji oraz o gotowości zastępstwa (nie na 10 minut przed godziną koncertu, jak błędnie przekazał organizator ze sceny). Niestety, spotkaliśmy się z całkowitym brakiem zrozumienia ze strony organizatora. Zamiast rzeczowej rozmowy, zostaliśmy zaatakowani szeregiem wulgaryzmów oraz obraźliwych komentarzy skierowanych do bookera, DJ-a oraz samego Smolastego" - tłumaczył Pudelkowi menadżer. Jak podkreślił, zaproponowano organizatorom koncertu zastępstwo, ale oni się nie zgodzili.
"Jesteśmy w stałym kontakcie z lekarzami i niebawem ogłosimy informację w związku z dalszym przebiegiem trasy koncertowe" - podsumował menadżer artysty.