Afera dotyczy ostatniego występu Smolastego na Festiwalu Ognia i Wody w Nysie. Zgromadzeni pod sceną fani artysty musieli czekać na niego aż dwie godziny. Kiedy w końcu pojawił się na scenie w pewnym momencie przerwał występ.

Reklama

Smolasty zapowiedział, że zwolni menadżera

Wyznał, że jest zmęczony a winien temu miał być jego menadżer. Mój menadżer w***ł mnie w taką trasę koncertową, gdzie k***a mam dwa koncerty dziennie. Muszę jeździć po całej Polsce, ledwo żyję, [...] zwalniam go dzisiaj i po prostu nie dajcie się nikomu wykorzystywać, okej? [...] Ja jestem przemęczony totalnie i ledwo żyję, potrzebuję być podłączony do kroplówki, żeby zagrać koncert dla was tutaj. […] Nawciskał mi koncertów tyle, że ja nie mam swojego życia - wyznał Smolasty ze sceny.

Menadżer Smolastego zabrał głos ws. słów artysty. Został zwolniony?

Czy rzeczywiście jak powiedział, tak zrobił? Głos w tej sprawie postanowił zabrać sam menadżer. W rozmowie z "Faktem" Marcin Adamkiewicz stwierdził, że nie chce komentować sytuacji.

Nie chcę tego komentować, mogę tylko powiedzieć, że to, co powiedział (red. Smolasty), nie jest prawdą - powiedział. Dodał, że nadal jest menadżerem artysty. To, co zaszło w Nysie ma zostać wyjaśnione publicznie na najbliższym koncercie Smolastego.