Smutna informacja o śmierci syna Danuty Holeckiej obiegła media w połowie lipca. Julian Dunin-Holecki miał zaledwie 31 lat. Prezenterka TV Republika przed odejściem syna w grafiku pojawiła się ostatni raz 8 lipca. "Czekamy i liczymy, że Danusia wróci do nas jak najszybciej. Jest na to szansa. Myślę, że szybko z nami będzie. Presji nie ma. Ma od nas 100 proc. wsparcia" - mówił dyrektor stacji Tomasz Sakiewicz w rozmowie z Plotkiem. Danuta Holecka kolejne wydanie programu informacyjnego "Dzisiaj" poprowadziła już we wtorek 22 lipca, tydzień po pogrzebie.
Danuta Holecka skróciła urlop
Pracownik stacji w rozmowie z portalem Świat Gwiazd ujawnił, jak wyglądał pierwszy dzień Danuty Holeckiej po powrocie do pracy. Podkreślił, że była w pełni profesjonalna i świetnie przygotowana. "Gdyby nie ta sukienka i smutne, ciemne oczy nikt by nie poznał, że coś się stało w jej życiu. Pani Danusia przyszła dużo wcześniej przed transmisją. Była przygotowana jak zawsze, doskonale orientowała się we wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce w ostatnich dniach. Pełen profesjonalizm. Gdy włączyła się czerwona lampka na znak, że kamery ruszyły, zareagowała błyskawicznie i przywitała się z widzami" - relacjonuje źródło portalu. Informator dodał, że cała sytuacja niezwykle poruszyła redakcję. "Nasze panie mejkapistki miały łzy w oczach, patrząc na nią" - dodał.
Danuta Holecka nie chciała zamknąć się w domu
Informator portalu przekazał, że w grafiku Danuta Holecka ma być zaznaczona na czerwono aż do końca lipca, a urlop na cały miesiąc miał dać jej Sakiewicz. Prezenterka chciała jednak szybko wrócić do pracy, co miała wyjawić jeszcze podczas ostatniego pożegnania jej syna. "Ona jednak chciała wrócić [do pracy - red.]. Już na pogrzebie mówiła bliskim, że nie chce zamknąć się w domu, że praca, która jest jej pasją i miłością, a przede wszystkim kontakt z ludźmi, ją ratuje" - powiedział informator Świata Gwiazd.
Jak donosi serwis, Sakiewicz ma być w bardzo bliskich relacjach z Danutą Holecką i wspierać ją w tych trudnych chwilach. "Gdy po pogrzebie poszła na krótki urlop, codziennie ją odwiedzał w domu. Otoczył ją troską i opieką. Przedłużyłby jej nawet urlop, gdyby tylko chciała. (...) Każdy w stacji jest poruszony jej tragedią" - dodaje źródło portalu.