Marek Kondrat, który przez lata pojawiał się na szklanym ekranie postanowił zmienić branżę. Znany m.in. z takich filmów jak "Zaklęte rewiry", "Pułkownik Kwiatkowski", czy seriali "W labiryncie" oraz "Ekstradycja" aktor zajął się swoimi pasjami, jakimi są podróże oraz wino.
To drugie hobby zamienił w swój sposób na życie i zarabianie. Ostatnio w magazynie kulinarnym Kukbuk a właściwie na jego instagramowym profilu opowiadał o swojej pasji. Na krótkim nagraniu, jakie zostało zamieszczone w sieci mówił m.in. o tym, że ma w domu nie więcej, niż trzy, cztery butelki wina.
Marek Kondrat do tego dania nie wypiłby wina
Wyznał też, że nigdy nie wypiłby wina do pierogów, ale za to nie wyobraża sobie nie skosztować tego trunku jedząc dziczyznę.
Na swojej drodze spotkałem człowieka starszego ode mnie, który zmienił swoje życie w podobnym wieku co ja, więc uznałem, że jest to możliwe - mówił Marek Kondrat odpowiadając na pytanie o ciekawostkę na temat wina, o której mało, kto wie.
Jakie najtańsze wino pił Marek Kondrat?
Gdy Marek Kondrat odpowiadał na jedno z pytań, na jego twarzy pojawił się uśmiech. Odpowiedź, której udzielił również bardzo go rozbawiła. Chodziło o najtańsze wino, jakie miał okazję wypić w swoim życiu.
Szkwał. 12,50 a może jeszcze taniej - stwierdził z rozbrajającym uśmiechem.
Internautów z kolei nie same odpowiedzi, ale wygląd aktora zaskoczył najbardziej.
"Staruszek jak Hopkins"; "Anthony Hopkins jak żywy"; "Chwilami miałam silne wrażenie, że patrzę na Anthony Hopkinsa" - pisali internauci.
Niektórzy przypomnieli mu także słynny dialog z synem z filmu Marka Koterskiego "Dzień świra".
Może poćwiczymy angielski? - brzmiał jeden z komentarzy.