O Mariannie Schreiber zrobiło się głośno, gdy w 2012 roku wzięła udział w programie "Top Model". To właśnie wtedy wyszło na jaw, że jest żoną polityka PiS - Łukasza Schreibera. Kobieta zaczęła być celebrytką. Choć w programie nie dostała się do ścisłego grona uczestników, pojawiała się na tzw. ściankach, założyła partię polityczną a od niedawna próbuje swoich sił w walkach MMA.

Reklama

W piątek (1 marca) media obiegła wiadomość, że związek Marianny i Łukasza Schreiberów przechodzi do przeszłości. Polityk PiS ogłosił w jednym z wywiadów, że jest w separacji z żoną a jego rodzina przeżywa teraz trudny czas.

Marianna Schreiber rozwodzi się z mężem. "To bardzo boli ze względu na dziecko"

Mariana Schreiber zareagowała na te rewelacje ogłoszone przez jej męża nagraniami w sieci. Płakała na nich i wyznała, że o rozstaniu dowiedziała się podobnie, jak opinia publiczna, z mediów. Mimo, że zapewniała, że nie zabiega o uwagę mediów i nie chce roztrząsać publicznie tej bolesnej dla niej kwestii, na razie zachowuje się zupełnie inaczej. Właśnie udzieliła wywiadu w ramach kanału AntyFakty.

Reklama
Reklama

- To bardzo boli ze względu na dziecko. Gdybym ja nie miała dziecka, to bym inaczej na to patrzyła, a tak jest to bardzo trudne, tym bardziej że jest to medialne i to jest w tym wszystkim najgorsze - powiedziała.

W wielu swoich wypowiedziach podkreślała, że mimo tego, co się dzieje, wciąż kocha męża i życzy mu jak najlepiej. W najnowszej rozmowie stwierdziła, że medialne zamieszanie wokół nich mogło przerosnąć Łukasza Schreibera. Jej zdaniem to właśnie mogło wpłynąć na decyzję o rozstaniu ze strony polityka PiS. Zaznaczyła, że walki to był jej wybór i nie zamierza za to nikogo przepraszać.

Marianna Schreiber o swoim mężu: Nie dał rady…

- Nasze drogi gdzieś tam się rozchodziły, tak? Te opinie ludzi na nasz temat, to pisanie do mojego męża, że "twoja żona to i tamto", nagabywanie... Myślę, że mój mąż tego po prostu nie dał rady udźwignąć - powiedziała.

- A druga sprawa to też ta poprawność polityczna jest najbardziej taka druzgocąca w tym wszystkim, bo tak naprawdę co ja złego zrobiłam? Walczę we freakach, w których zaraz będzie walczył Tomek Adamek, w których są mistrzowie olimpijscy, piłkarze. Zachowałam się jak patologia? No nie. Gdzieś tam wybrałam inną drogę i przez to czuję, jakbym straciła kawałek siebie. Niby z jednej strony tutaj siedzę, wiele osób może powiedzieć, że wyglądam atrakcyjnie, a ja czuję, jakbym nie miała nogi albo ręki - stwierdziła.

Marianna wyznała, że obecnie ma do czynienia z "jednym z najgorszych momentów jej życia". Wyjaśniła, że nie chce prać brudów publicznie, jeśli sytuacja jej do tego nie zmusi. - Dopóki nie będę musiała, to nie będę tego robiła i nie chcę tego robić. Czuję się z tym okropnie, czuję się strasznie, ale z drugiej strony ja jestem ponad to i nie będę oddawać ludziom tym samym. Chcę być silna dla swojego dziecka i też silna dla siebie. Myślę, że to jest jeden z takich najgorszych momentów w moim życiu- powiedziała.

Dlaczego Marianna Schreiber bierze udział w Clout MMA. Wspomina o pieniądzach

W rozmowie wyjaśniła także, dlaczego bierze udział w Clout MMA. Nie ukrywała, że chodzi m.in. o pieniądze.

Mnie to bardzo przerosło. Miałam wrażenie, że się nie pozbieram, nie udźwignę tego. Jeszcze to wszystko, co mnie w internecie spotkało, zaczęłam sobie wyobrażać jakieś najgorsze rzeczy, w jednej chwili straciłam pewność siebie, straciłam poczucie tego, co osiągnęłam. W moment poczułam się nikim. Poczułam się bezsilna i dlatego pomyślałam sobie, że jak ja będę w stanie w ogóle tam wyjść? Jak ja nie miałam odwagi, żeby wyjść i rozmawiać z ludźmi, to jak ja miałam wyjść do walki? Ale potem pomyślałam sobie: dlaczego ja mam być tą osobą, która będzie siedziała w kącie i płakała? - powiedziała.

- Muszę się podnieść i - nie ukrywając - to też jest moja praca, a w pracy chcę oddzielić życie prywatne i być profesjonalistką. I nie ukrywam, że jeśli mówię, że to moja praca, to też są moje pieniądze. W tym momencie ja tymi pieniędzmi będę smarowała chleb swojemu dziecku. Dlatego nie chcę dawać satysfakcji osobom, które czekają aż się poddam, które podcinały mi skrzydła w internecie - wyznała.