"Pan Roman Plichta żyje dla swojej żony Heni (Felicja Żórawska-Plichta), chorej na alzheimera. Tak mówi! Kocha ją najpiękniej. Całą swoją codzienność podporządkowuje walce z tą straszną chorobą, bo żona jest dla niego wszystkim. Walczą już 9. rok. Może ich znacie, bo pan Roman relacjonuje tę walkę w internecie. Medialność tej walki pomaga też innym radzić sobie z podobnymi trudami. Pokazuje, że osób opiekujących się bliskimi z Alzheimerem jest więcej, a razem jest raźniej. Dodają sobie wzajemnie siły" - tak brzmi opis zbiórki dla państwa Plichtów.

Reklama

Internauci pomogli panu Romanowi i pani Heni

Pan Roman Plichta dobrze radził sobie z pielęgnowaniem ukochanej, ale jego oszczędności z czasem zaczęły topnieć. Poprosił więc o pomoc za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Dziennikarz TVP3 Bożydar Pająk nakręcił reportaż o panu Romanie i pani Heni, pomógł też uruchomić zbiórkę. Nagłośnił tę akcję bardzo popularny profil w mediach społecznościowych Make Life Harder.

Pan Roman postanowił podzielić się pieniędzmi z innymi rodzinami opiekującymi się chorymi na Alzheimera. / TVP

"Nie można zostawić człowieka, którego się kocha"

Historie pana Romana i jego żony opowiedziano teraz w "Pytaniu na śniadanie". Pan Roman opowiedział o codzienności z ukochaną żoną, a także podziękował za okazane wsparcie.

Moja ciocia zapoznała mnie z panią Felicją wtedy i spodobała mi się. Właściwie to cały czas się nią opiekowałem. Chciałem iść do państwowego domu opieki i przyszła decyzja, że żona została przyjęta, ale dla mnie nie było miejsca. Nie mogłem jej zostawić. Nie można zostawić człowieka, którego się kocha- powiedział w "Pytaniu na śniadanie".

Pan Roman podzieli się zebranymi pieniędzmi

Pan Roman stwierdził, że zbiórka pieniędzy przekroczyła jego najśmielsze oczekiwania, dlatego też zdecydował się podzielić pieniędzmi z innymi osobami, które chorują na Alzheimera.

Te pieniądze oznaczają dużo, bo to znaczy, że żona będzie żyła - podsumował.