W miniony weekend uwagę mediów przyciągnęły koncerty Taylor Swift. Zwłaszcza jeden, na który przyszedł książę William wraz z dziećmi. Towarzyszyli mu książę George i księżniczka Charlotte. Po koncercie następca brytyjskiego tronu spotkał się z amerykańską gwiazdą pop. Wszystko to upamiętnione zostało na wspólnym selfie.
Zachwyt w mocnych słowach
Travis Kelce, ukochany Taylor Swift, również miał okazję pozować do wspólnego zdjęcia z rodziną królewską. Emocje były ogromne i postanowił podzielić się nimi w nowym odcinku podcastu, który prowadzi z bratem.
W "New Heights" panowie rozpływali się w zachwycie nad księciem Williamem i jego dziećmi. Zawodowy gracz futbolu amerykańskiego w emocjach w osobliwy sposób ocenił przyszłego następcę tronu. Stary, on był najfajniejszym s*******m. Był taki fajny! - powiedział Travis Kelce.
Podkreślił, że długo będzie wspominał dzień spotkania Williamem i jego dziećmi - George'em i Charlotte - bo to było absolutnie wyjątkowe. Był tam z małymi George'em i Charlotte. Spotkanie ich było absolutną przyjemnością. Nie byłem pewien, czy mam się im kłaniać, dygać, czy po prostu zachowywać się jak amerykański idiota i uścisnąć im dłoń, mówiąc: "No cóż, stary..." - powiedział Travis Kelce.
Bracia chwalą księcia
Bracia Kelce chwalili księcia Williama, bo uważają, że jest świetnym ojcem, który pozwala dzieciom "wyrażać swoje zdanie". Brat ukochanego Taylor Swift, który również miał okazję spotkać rodzinę królewską, nie ukrywał, że jest oczarowany księżniczką Charlotte. Travis z kolei nazwał wnuczkę króla Karola III "supergwiazdą".
Reakcje internautów były mocno podzielone - niektórzy krytykowali słownictwo Kelce, inni zauważali podobieństwo Charlotte do ojca, a jeszcze inni wyrażali swoje zdziwienie, że takie spotkanie w ogóle miało miejsce.