Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz kilkanaście lat temu zdecydowali się osiąść z dala od wielkomiejskiego zgiełku. Swój dom rodzinny stworzyli w zabytkowym dworku, który znajdował się w opłakanym stanie.

Urbańska i Józefowicz mieszkają w historycznym dworku

Dworek Emilin położony jest w miejscowości Jajkowice pod Warszawą. Zabytkowa posiadłość ma piękną historię, a jego nazwa pochodzi od imienia byłej właścicielki, Emilii, córki kapitana piechoty polskiej wojsk napoleońskich, Wincentego Makomaskiego.

Kilkanaście lat temu, kiedy Urbańska z Józefowiczem kupili dworek, była to prawdziwa ruina. Wspólnymi siłami, niemałym nakładem środków i własnej pracy przywrócili mu jednak dawną świetność. To tu urządzili swoje wesele.

Reklama
Reklama

Dziś XIX-wieczny dworek wygląda jak z bajki. Zauroczyć może także otoczenie pełne zieleni, a to lasu, a to drzew owocowych, jabłoni, gruszy czy wiśni.

Nowi właściciele zachowali starego ducha posiadłości. We wnętrzach królują zabytkowe komody, szafy, stoliki czy fotele. Choć nie brakuje bardzo nowoczesnych akcentów, wszystko zostało do siebie idealnie dopasowane.

Nawet w łazience ustawiono meble w stylu retro.

Nie brakuje rodzinnych pamiątek, instrumentów muzycznych, znalazło się też miejsce na ogromny księgozbiór. Szczególnym miejsce jest taras, na którym Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz w 2008 r. wzięli ślub.

Natasza Urbańska: Bardzo jesteśmy dumni z tego miejsca

Na terenie posiadłości Natasza Urbańska i Janusz Józefowicz zorganizowali własny ogródek warzywny, saunę nad stawem. W ich posiadłości pełno też zwierząt mają nawet hodowlę kur.

"Stworzyliśmy gospodarstwo, w którym już od kilku lat odcinamy się od kupowania warzyw, owoców czy kurek na rosół. Nasza cała rodzina może jeść niepryskane warzywa, owoce. Mamy też własne kurki, kaczki, to cały czas ewoluuje. Bardzo jesteśmy dumni z tego miejsca. Stworzyliśmy je tak naprawdę z myślą o naszej córce, żeby to ona mogła pić świeże mleczko od kózki i jeść własne jajeczka. Mamy tu też psy, kózki, gęsi i kaczki. Jest i owca Polita, którą dostaliśmy od naszego zespołu" – opowiadała Natasza Urbańska w wywiadzie dla "Viva! Eko".