Kora była wokalistką zespołu Maanam. Spod jej ręki wyszło wiele tekstów piosenek, które śpiewała. Między innymi takie przeboje jak "Boskie Buenos", "To tylko tango", "Lucciola" czy "Szare miraże".
Kora chorowała na raka
Wokalistka Maanamu była także m.in. jurorką muzycznego talent-show "Must be the music". W 2013 roku okazało się, że Kora choruje na raka jajnika. To się ciągnęło całymi latami. Zjadałam tony proszków przeciwbólowych. Mój lekarz, którego znam od lat, nie przeoczył tego, on to zlekceważył. Nie zlecił przede wszystkim badań, które zleciła inna lekarka. Po tygodniu byłam na stole operacyjnym. Dlatego nieprawdopodobnie słabłam przez te wszystkie lata. Ból mnie zginał do ziemi - mówiła w rozmowie z miesięcznikiem "Pani".
Choć rokowania były złe, Kora nie poddawała się i walczyła o swoje zdrowie. Piosenkarka odeszła 28 lipca 2018 roku o godz. 5:30. Zmarła w domu w Bliżowie na Roztoczu. To było miejsce, które kochała. Wokół niej byli bliscy i przyjaciele.
Od pięciu lat walczyła mężnie z chorobą nowotworową. Ostatni miesiąc był bardzo trudny. Na końcowej drodze towarzyszyła jej rodzina, przyjaciele i wiele oddanych osób. W tę długą walkę zaangażowanych było wiele najlepszych szpitali, lekarzy, pielęgniarek i opiekunów, za co im z całego serca dziękujemy. Kora dawała ludziom miłość i otoczona była miłością. Zawsze będziemy ją kochać. Kamil Sipowicz, rodzina i przyjaciele - napisał po jej śmierci Kamil Sipowicz, który był mężem piosenkarki.
Ostatnie chwile życia Kory
W jednym z wywiadów Magdalena Środa, która przyjaźniła się z Korą, opowiedziała jak wyglądały ostatnie chwile życia piosenkarki.
Gdy tydzień przed jej śmiercią wybierałam się na Roztocze i powiedziałam Krzysztofowi, mojemu mężowi, który dobrze znał Korę: "Jadę do niej, ona umiera", odpowiedział: "To niemożliwe. Boginie nie umierają" - mówiła Magdalena Środa w tygodniku "Newsweek".
Kora zmarła w dzień po całkowitym zaćmieniu księżyca. Podczas ostatniej nocy jej życia byli przy niej bliscy i przyjaciele.Odchodziła w noc, w którą wszyscy na świecie gapili się w niebo, na księżyc. Symbol kobiecych mocy. Rozpaliliśmy "szamańskie" ognisko, postawiliśmy na łące lunetę. Opowiadaliśmy jej o niej, trzymając za ręce, głaszcząc, szepcząc. Nie było już kontaktu, ale musiała nas słyszeć- wspominała Środa.
Kora zmarła w wieku 67 lat. Artystka została pochowana na Cmentarzu Powązkowskim. TVP wyemituje w piątek (28 marca) koncert "Falowanie i spadanie - pamięci Kory", w który artyści zaśpiewają piosenki Maanamu.