Ewa Wachowicz w 1992 r. zdobyła tytuł Miss Polonia. Szybko porzuciła karierę modelki. Była m.in. sekretarzem prasowym Waldemara Pawlaka. Teraz prowadzi programy kulinarne, jest restauratorką i producentką telewizyjną. Widzowie regularnie mogą oglądać gwiazdę w "Halo tu Polsat".

Reklama

Ewa Wachowicz jest zapaloną podróżniczką i miłośniczką gór. W styczniu wybiera się na Antarktydę i chce zdobyć ostatni szczyt Korony Wulkanów Ziemi - Mount Sidley o wysokości 4285 m npm. W najnowszym wywiadzie dla Pomponika opowiedziała o przygotowaniach do podróży.

Ostatnia wola Ewy Wachowicz

Staram się w górach myśleć przede wszystkim o bezpieczeństwie i chodzę z zawodowymi przewodnikami, którzy też pilnują tego bezpieczeństwa w górach. Nie jestem zawodowym alpinistą i nie zdobywam gór za wszelką cenę. (...) Zawsze spisuję przed każdym wyjazdem ostatnią wolę. Dlatego, że tak mnie rodzice wychowali, żeby wszystkie sprawy zawsze były uregulowane - powiedziała w wywiadzie Ewa Wachowicz.

Koszty wyższe niż wyprawa na Mount Everest

Była Miss Polonia na wyprawę zabiera suchy prowiant. To m.in. liofilizowana żywność, suszone owoce czy gorzka czekolada. Ewa Wachowicz nie ukrywa, że tego typu wyprawy wiążą się z ogromnymi kosztami, które oczywiście ona sama pokrywa. I choć nie zdradziła konkretnej kwoty, jaką musiała przeznaczyć na wyjazd na Antarktydę, to porównała ją do wyprawy na Mount Everest.

Dla mnie spełnianie marzeń jest po prostu bezcenne. Powiem tyle, że kosztuje to więcej niż wyprawa na Mount Everest - powiedziała Ewa Wachowicz.