Z zawodu był architektem, ale przypadek sprawił, że trafił do telewizji i został tam na lata. Patrzyłem to przez okno na Ogród Saski, to na pustą rysownicę i licho mi podsunęło myśl o telewizji. Zacząłem sobie pomalutku wyobrażać, jak powinien wyglądać taki poszukiwany "spikier telewizyjny"- czytamy w zebranych w książce "Nieźle się zapowiadało" wspomnieniach Jana Suzina.

Reklama

Gazetą, którą wówczas przeglądał był najprawdopodobniej "Express Wieczorny", bo jak wspomina "Życie Warszawy", które czytał nieprzerwanie od 1945 roku "starało się być gazetą poważną i nonsensów nie drukowało". Treść ogłoszenia brzmiała tak: "Naczelna redakcja programu telewizyjnego ogłasza konkurs na spikera telewizyjnego. Kandydaci powinni…".

To w nim zakochała się Irena Dziedzic

Znajomi namówili Jana Suzina, by zgłosił się na przesłuchanie. Prowadzącym casting był reżyser Adam Hanuszkiewicz, ale w komisji siedziała także Irena Dziedzic. Popularna prezenterka zasłynęła prowadzeniem pierwszego telewizyjnego talk-show czasów PRL czyli programu "Tele-echo".

Przystojny Jan Suzin od razu wpadł jej w oko. Była wówczas mężatką. Jej mąż inżynier samochodowy a w praktyce dziennikarz radiowy - Janusz Bałaban bardzo kochał Irenę Dziedzic. Był gotów wszystko dla niej zrobić.

Irena Dziedzic szybko zdecydowała się na rozwód

Reklama

Uczucie, jakim Irena Dziedzic zapałała do Jana Suzina było tak ogromne, że szybko uświadomiła sobie, że to właśnie on jest mężczyzną jej życia. Ich romans był bardzo namiętny. Początkowo ukrywali go w tajemnicy. O ich relacji wiedziało kilka zaufanych osób. Irena Dziedzic nie chciała prowadzić podwójnego życia i szybko zdecydowała się na rozwód. Razem z Janem Suzinem zamieszkali przy ulicy Hożej w Warszawie.

To dla niej rzucił Irenę Dziedzic

I choć planowali wspólną przyszłość, biorąc nawet wspólny kredyt na samochód, relacja ta nie przetrwała próby czasu. To Jan Suzin stwierdził, że do siebie nie pasują. Był powściągliwym dżentelmenem, który nie gonił za karierą. Ona z kolei brylowała przed kamerą i na salonach. Dla pracy i kariery była w stanie poświęcić bardzo dużo.

W 1958 roku Irena Dziedzic otrzymała upragniony rozwód, ale i mężczyzna jej życia też odszedł. Jan Suzin porzucił ją i zakochał się w innej kobiecie. Była nią Alicja Pawlicka, z którą spędził resztę swojego życia. Poznali się podczas przygotowywania spektaklu Teatru telewizji. Żona Suzina była aktorką. Przez ponad 40 lat pracowała w Teatrze Polskim.