Jadwiga Barańska nie żyje. "Cierpienia były niebotyczne"
Jadwiga Barańska od dłuższego czasu mierzyła się z problemami zdrowotnymi. Po wypadku miała problemy z poruszaniem się, traciła też wzrok. Informacje o stanie zdrowia przekazywał na bieżąco w mediach społecznościowych jej mąż Jerzy Antczak. 25 października napisał smutną wiadomość o śmierci znanej aktorki.
"Kochani, walczyłem ze sobą, czy o tym pisać. Otóż na dwa tygodnie przed odejściem u Jadzi pojawiły się potworne bóle okolic podbrzusza. Żadne środki nie mogły zatrzymać tego bólu. Jego siła była, jak trzęsienie ziemi. To były bolesne krzyki. Cierpienia Jadzi były niebotyczne" – napisał Jerzy Antczak.
Jadwiga Barańska była znana z licznych ról filmowych, telewizyjnych oraz teatralnych, a jej kunszt aktorski był wielokrotnie nagradzany i doceniany zarówno w Polsce, jak i za granicą.
Pogrzeb Jadwigi Barańskiej. Jerzy Antczak ujawnił, co z ceremonią
Jerzy Antczak przekazał, że pogrzeb Jadwigi Barańskiej odbędzie się w Los Angeles. Reżyser poinformował także, że planowane jest sprowadzenie prochów aktorki ze Stanów Zjednoczonych do Polski.
"Kochani, chciałem was powiadomić o tym w dniu, kiedy będzie znana data pogrzebu Jadzi. Ale ponieważ decyzja ta jest przesunięta, robię to dzisiaj. Otóż będą dwa pogrzeby: ten w miejscu Jadzi i mojego zamieszkania, to jest Los Angeles, i ten drugi: w Polsce. Chcemy z Mikołajem przywieźć do kraju prochy Jadzi, aby spoczęła na zawsze w kraju, który jest jej i moją ojczyzną" – napisał Jerzy Antczak.
Mąż Jadwigi Barańskiej wraz z synem Mikołajem chcą, abyuroczystość w Polsce odbyła się 21 października 2025 roku, czyli w 90. rocznicę urodzin aktorki.
"Proszę was, wysyłajcie mi dobre wibracje, abym dotrwał do tego dnia (…)" – przekazał.