Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak nie tylko razem pracowali przy filmie "Noce i dnie", ale byli też parą prywatnie. Ich uczucie nie narodziło się jednak od razu. Antczak przyczynił się nawet do tego, że Jadwiga Barańska nie dostała się na uczelnię, o której marzyła.

Reklama

Jadwiga Barańska zmarła po ciężkiej chorobie. Była żoną Jerzego Antczaka 68 lat

Swoim bełkotem przyczyniłem się do tego, że oblała egzamin. Wydawała mi się brzydka, chuda i niezdolna. Na szczęście za rok zdała z wyróżnieniem, bo kto wie, czy byśmy się jeszcze spotkali - mówił po latach w wywiadzie dla "Życia na gorąco".

Uczucie między aktorką i reżyserem wybuchło i razem spędzili ponad 68 lat życia. Owocem ich związku był syn Mikołaj, który urodził się w 1964 roku. Chwilę po premierze "Nocy i dni" Barańska i Antczak wyprowadzili się do USA.

Ostatnie lata aktorki do najłatwiejszych nie należały. Barańska bardzo poważnie zachorowała. Zmarła trzy dni po swoich 89. urodzinach. Jej pogrzeb odbył się 13 listopada w Los Angeles a 20 listopada w Kościele Środowisk Twórczych przy pl. Teatralnym w Warszawie odprawiono za nią mszę żałobną.

Niepokojący wpis reżysera "Nocy i dni". Takie słowa padły

Jerzy Antczak był ze swoją ukochaną żoną do końca. Nie może pogodzić się z jej odejściem. W sieci zamieścił niepokojący wpis. Zawarte w nim słowa wypowiada Barbara Niechcic w "Nocach i dniach". Kochani przyjaciele, dziękując za waszą czułość, nie mogę się uwolnić od słów Barbary: "dokąd się to wszystko toczy i po co?"Czy was dręczy to samo pytanie? - czytamy.

Prochy aktorki w 90. rocznicę jej urodzin zostaną sprowadzone do Polski i złożone na Powązkach. Chcemy z Mikołajem przywieźć do kraju prochy Jadzi, aby spoczęła na zawsze w kraju, który jest jej i moją ojczyzną. Pragniemy, aby pogrzeb odbył się 21 października 2025 r., w dniu urodzin Jadzi - zapowiedział Jerzy Antczak.