Marta Markiewicz, znana w Polsce jako Sarsa, zaistniała po udziale w "The Voice of Poland". Później bardzo szybko podpisała kontrakt z wytwórnią, a jej piosenki i charakterystyczny image - rogi na głowie - podbiły fanów.

Pierwsze symptomy

Wokalistka opowiedziała, że zmaga się chorobą, której skutki mogą być bardzo poważne. Grozi jej całkowita utrata słuchy. Po skomplikowanej operacji doświadczyła niepokojących objawów.

Reklama

Sarsa, która od lat błyszczy na polskiej scenie muzycznej, zmaga się z obustronną otosklerozą - chorobą, która powoli, ale nieubłaganie prowadzi do utraty słuchu. W wywiadzie dla "Dzień dobry TVN" opowiedziała, jak choroba wpłynęła na jej codzienne życie.

- Gdy zaszłam w ciążę, zaczęłam zauważać problem, a po trzech latach od urodzenia syna dopiero poszłam na badania i to dlatego, że środowisko zewnętrzne, czyli moja rodzina, mój partner zaczęli mi zwracać uwagę, że nie uczestniczę w rozmowach - zaznacza wokalistka.

- Na co dzień nie słyszałam, gdy ktoś stał plecami do mnie, o co pyta. Mniej się kłóciliśmy z partnerem. Nie słyszałam, co do mnie mówi, więc w związku super wszystko się układało i to była taka czerwona lampka. Nie no, oczywiście żartuję sobie, ale tak się śmiejemy z Pawłem, że ta otoskleroza to jest recepta na udaną relację. Natomiast faktycznie, już nie żartując, to właśnie Paweł, czyli mój partner mi zwrócił uwagę, że podkręcam sobie odsłuch na scenie i że nie słyszę, co się do mnie mówi - wyznała Sarsa.

Diagnoza

U Sarsy zdiagnozowano otosklerozę. To mnie przygniotło trochę do gleby. Życie płata mi wielkiego figla. Ja całe swoje życie związałam z tworzeniem muzyki i wykonywaniem jej. I nagle słyszysz taką diagnozę, i nie wiesz, czy się śmiać, czy płakać. (...) Nie ukrywam, że wiara mi dużo pomagała wytłumaczyć te historie, bo jestem tylko człowiekiem - mówiła Sarsa.

Pod koniec 2023 roku Sarsa przeszła operację wszczepienia implantu. Pojawiły się niestety skutki uboczne. -Dużo słyszałam rzeczy, które nie istniały. Słyszałam, że ktoś mnie woła albo synek płacze i bardzo blisko to słyszałam. Biegłam do niego do pokoju, on spał. Druga rzecz, jak ktoś bardzo daleko, w drugim końcu domu coś mówił, to mi się wydawało, że jest obok mnie - opowiadała w dziendobry.tvn.pl wokalistka.

Nowe problemy

Potem pojawiły się kolejne problemy. Po operacji Sarsa zachorowała na grypę, co spowodowało nieoczekiwane powikłania i zaburzenia słuchu.

Niestety wydarzyła się taka sytuacja, że zachorowałam na grypę i to spowodowało jakieś powikłanie, że na ten moment operowane ucho słyszy dziwnie, jakby ktoś stroił radio i są takie trzaski. Myślałam, że zwariuję w pierwszym tygodniu - wyznała Sarsa.

Piosenkarka czeka teraz na decyzję lekarza w sprawie przeprowadzenia operacji drugiego ucha oraz ewentualnego wyeliminowania przeszkadzających w funkcjonowaniu trzasków.