"Konkurs Eurowizji, jakiego doświadczyliśmy w tych chaotycznych dniach w Malmö, nie był spokojnym i radosnym festiwalem muzycznym, jakim chciałby być. Światowa polityka przyćmiła to wydarzenie (…). Niektórzy uczestnicy i prezenterzy punktów brali udział w podżeganiu i nienawiści. (...) Niegodny spektakl, który powinien być zdecydowanie potępiony. (...) Eurowizja chce utrzymać dystans do polityki? Nie udało się. I już się nie uda" - komentuje gazeta "Allgemeine Zeitung" cytowana przez portal Deutsche Welle.

Reklama

Mobbing Eden Golan, niewiedza Grety Thunberg

Dziennik "Frankfurter Rundschau" zauważa z kolei, że "triumf niebinarnego Nemo może być postrzegany jako dowód głębokiej, fundamentalnej tolerancji szerokiej europejskiej większości wobec queerowych stylów życia. Wyrzucenie z konkursu Holendra Joosta Kleina, za niewłaściwe zachowanie wobec kamerzystki, pokazuje też, że próg tolerancji dla toksycznej męskości spadł. I dobrze".

"Ale w centrum tych dni chaosu w Malmö była jeszcze jedna kwestia. To niewiarygodne, że żydowska piosenkarka, taka jak Eden Golan, musi słuchać gwizdów na arenie Eurowizji tylko dlatego, że jest z Izraela. To nie do pomyślenia, że tłum, w tym aktywistka klimatyczna Greta Thunberg, gloryfikują terrorystów i pokazują swoją historyczną niewiedzę. To niepojęte, że koledzy z Eurowizji unikali Eden Golan za kulisami, mobbowali ją i traktowali jak trędowatą tylko po to, by zadowolić własną bańkę mediów społecznościowych. Każda osoba, która wygwizdała lub teatralnie wyśmiała Eden Golan podczas konkursu Eurowizji powinna się wstydzić" - czytamy w opracowaniu Deutsche Welle.

Reklama

Antysemickie okrzyki w Malmö: "Żydzi do Polski!"

Z kolei gazeta "Schwaebische Zeitung" pisze, że "piosenkarka Eden Golan została wygwizdana przez publiczność i zbojkotowana przez innych uczestników konkursu. Na zewnątrz, na ulicach Malmö, demonstranci świętowali Hamas. Niektórzy krzyczeli, że Żydzi powinni wrócić do Polski. Na scenie, która lubi przedstawiać się jako różnorodna i kosmopolityczna, jest to niepokojące zachowanie. Przypomina to antyizraelskie protesty na uniwersytetach w Niemczech i innych krajach. Tam również chodzi o bojkot, a nie o dialog".

"Gniew i gwizdy w Malmö były skierowane do młodej, zaledwie 20-letniej kobiety. Organizatorzy konkursu piosenki nie zapewnili Eden Golan bezpiecznego środowiska. Że nastrój poza Malmö jest inny, pokazały głosy publiczności. Izrael zajął drugie miejsce w globalnym głosowaniu widzów, a wśród niemieckich widzów był nawet na czele. To pokazuje: każdy, kto wzywa do bojkotu i maluje czarno-białe uproszczenia, nie mówi w imieniu większości - kwituje dziennik.

Trwa ładowanie wpisu