O Sebastianie Fabijańskim bywa głośno i to nie tylko wtedy, gdy zagra w filmie czy teatrze. Wiele pisano i mówiono o jego związku z Julią "Maffashion" Kuczyńską, z którą ma syna, Bastka, a także znajomości z Rafalalą. Udział aktora w galach Fame MMA również odbił się szerokim echem w mediach. W sieci krąży wiele plotek na jego temat. Z jedną z nich Sebastian Fabijański rozprawił się w "Dzień dobry TVN", podczas rozmowy z Mateuszem Hładkim, która odbyła się podczas prób do spektaklu "Ksiądz Marek".

Reklama

Sebastian Fabijański uważa, że w mediach nie ma faktów

Zapytany, czy to prawda, że trudno się z nim współpracuje, Sebastian Fabijański odpowiedział: Ta trudność polega na tym, że jak czegoś się podejmuję, to muszę mieć poczucie, że robię to na 100 proc. Może to jest odbierane jako trudne. Pracujemy ze sobą prawie trzy miesiące i nie miałem z reżyserem żadnej konfliktowej sytuacji. Ta łatka, która się za mną ciągnie, jest dosyć mocno przekłamana. Tak samo jak z resztą narracja medialna na mój temat.

Aktor podkreślił, że nie jest zadowolony z tego, w jaki sposób jest przedstawiany w mediach. Ja operuję na faktach. W mediach nie ma faktów. Są domysły i tworzenie narracji, która się najbardziej monetyzuje, a najbardziej monetyzuje się robienie ze mnie nieprzewidywalnego - stwierdził.

Sebastian Fabijański o kontrowersjach

To mi pasuje, ponieważ bycie nieprzewidywalnym w dzisiejszych czasach, pełnych ludzi przewidywalnych, bezpiecznych, dla klientów idealnych, dzisiaj, żeby być kontrowersyjnym, wystarczy mówić to, co się myśli. Populizm jest kluczem do sukcesu materialnego - powiedział Sebastian Fabijański.

Sebastian Fabijański zapowiedział także, że wkrótce planuje też powrócić ze swoją muzyką. — Wszystko to, co robię artystycznie, wynika z gigantycznego niepokoju. To jest motor napędowy. Dlatego maluję, piszę teksty, robię rap, gram w filmach, w teatrze, bo chcę ten niepokój zmaterializować, chcę to, co we mnie się kotłasi, jakoś wyrazić — podkreślił. Nawiązał przy tym do swoich przeżyć z ostatnich lat.

Sebastian Fabijański docenia efekt afer

Napisałem teksty, które nigdy by nie powstały, gdyby nie przeżycia, gdyby nie doświadczenia. One są często bardzo bolesne i brutalne. Świat jest brutalny. To, co robią z ludźmi ludzie, jest straszne. Będąc mięsem armatnim, przedmiotem, używanym przez ludzi, przez media, naprawdę zapominamy o tym, że ci ludzie mają swoje emocje, mają swoją wyporność - opowiadał aktor.

Te wszystkie różne afery wokół mnie są paradoksalnie długofalowo in plus. Jestem w stanie z tego zrobić pożytek, pokazać, jak się wstaje. Wszystko, co się w życiu dzieje, ma głęboki sens i trzeba wyjść z tego z tarczą - podsumował aktor.