Beata Kozidrak i Andrzej Pietras byli małżeństwem przez ponad 20 lat. Choć są już po rozwodzie, nadal współpracują ze sobą i działają wspólnie w branży muzycznej.

Okazuje się, że rozstanie nie było dla nich łatwym momentem, nie tylko ze względu na towarzyszące emocje, ale i hejt z jakim się spotkali.

Reklama

Były mąż Beaty Kozidrak o hejcie podczas rozwodu: To była duża krzywda

W rozmowie z Radeim ZET Pietras przyznał, że to kłamliwe artykuły dotyczące ich małżeństwa oraz ataki hejterów były dla niego najtrudniejsze do zniesienia. Beata Kozidrak także przyznała, że te wspomnienia dotyczące rozwodu nie należą do najłatwiejszych.

Reklama

Przechodziłem psychiczne tortury w momencie, kiedy się rozstawaliśmy. To, co czytałem, to były totalnie nieprawdziwe rzeczy, często wyssane z palca. A ludzie w to wierzą. To była duża krzywda - stwierdził Pietras.

Beata Kozidrak sprzeciwia się mowie nienawiści. "Przecież nie jesteśmy z gliny. Mamy serca"

- Myślę, że chodzi nie tylko o nasze środowisko, ale w ogóle środowisko ludzi, którzy są w podobnych sytuacjach. Ludzie znani. Są czasami opluwani. Pojawia się wielki hejt - powiedziała Kozidrak.

Piosenkarka stwierdziła, że jej zdaniem hejt powinien być karany.

- Powinno powstać jakieś prawo, które ograniczałoby tego typu rzeczy. Młodzi ludzie nie wytrzymują tego psychicznie i czasami grozi to naprawdę poważnymi konsekwencjami, jeśli chodzi o młodego człowieka. W ogóle człowieka. Przecież nie jesteśmy z gliny. Mamy serca. Przeżywamy. Ktoś bezimiennie może cię opluć i zniszczyć. Jeden się podniesie, drugi nie - uważa.