"Biały miś" wszedł w kadr aktorce Hannie Turnau, która nagrywała relację z Krupówek, żądając zapłaty. "Halo, nie ma tak! Chcecie, to sobie zapłaćcie"– zawołał do aktorki mężczyzna przebrany za białego misia.

Reklama

Dzień później pazerny "miś" został ukarany mandatem "za niezgodne z prawem zarabianie na wykonywaniu fotografii na Krupówkach". Całą sytuację wykpili niezawodni internauci, tworząc setki memów z "misiem" z Krupówek łasym na pieniądze.

Internauci szydzą w żywe oczy, że za wszystko trzeba płacić. Nie tylko za fotografowanie, ale nawet za oglądanie "misia" w sieci. / demotywatory.pl

Żenująca sytuacja, która wydarzyła się w Zakopanem, to okazja dla innych miast, by się wypromować w sieci kosztem zimowej stolicy Polski.

Nawet admini oficjalnych profili miast w mediach społecznościowych zdecydowali się wykorzystać "misia" z Krupówek do autopromocji. "Misia" z Krupówek strollowały już m.in. Gdańsk i Bytom.

Nerwy puściły. Autorzy niektórych memów nie przebierają w słowach, pisząc o "misiu" z Krupówek. / Facebook

Na Krupówkach najlepiej na nikogo i na nic nie patrzeć. Tak będzie taniej. Ominą nas, co prawda, piękne widoki, ale też nie trzeba płacić haraczu "misiowi".

Prawdziwe białe misie wzięły przykład z tego obrotnego z Krupówek. Korzystają przy tym z najnowszych technologii. / Facebook
Biały miś nie stosuje taryfy ulgowej. Płacić musi każdy, bez względu na okoliczności / demotywatory.pl
Na szczęście misie mają swoją taryfę. Czasami można zaoszczędzić, jeżeli tylko rzucimy okiem na misia. / demotywatory.pl
Misie panda na Krupówkach? Tak, to możliwe, a nawet często spotykane. / demotywatory.pl
Z "białego misia" przykład wzięli jego brunatni krewni. Miś też musi z czegoś żyć. / demotywatory.pl
Na całej tej aferze z "białym misiem" z Krupówek najbardziej ucierpiało chyba jednak miasto Zakopane. Przez jeden nieodpowiedzialny wybryk stało się przedmiotem żartów. / demotywatory.pl