Joanna Brodzik zdobyła wielką popularność i serca milionów widzów głównie za sprawą takich seriali jak "Kasia i Tomek", "Magda M.", "Graczykowie" czy "Dom nad rozlewiskiem". Ostatnio podpadła pewnemu styliście.
Joanna Brodzik: Klasę masz albo nie...
Poszło o stylizację, w jakiej aktorka pojawiła się ostatnio na premierze w Teatrze Capitol. Nie przebierając w słowach skrytykował ją w rozmowie z portalem ShowNews stylista Daniel Jacob Dali. Ocenił, że Brodzik "ubrała się w lumpeksie", a za cały zestaw ze "sklepu z odzieżą na wagę" aktorka "nie zapłaciła więcej niż przysłowiowe 10 złotych".
Joanna Brodzik zareagowała na te słowa w obszernym wpisie na swoim profilu na Instagramie. Na wstępie podkreśliła, że zazwyczaj nie reaguje na "sensacje" w mediach na swój temat, a od reagowania na obraźliwe komentarze ma prawników. Tym razem jednak zdecydowała się zabrać głos.
"Osoba trudniąca się, jak rozumiem, odpłatnie, krytykowaniem wyglądu innych, wyraziła opinię o moim wyglądzie, jakobym »od stóp do głów ubrała się w lumpeksie«... Jako świadoma konsumentka i osoba żywo zainteresowana przyszłością planety, na której przyjdzie żyć moim dzieciom, od lat hołduję zasadzie wstrzemięźliwości w kompulsywnym podążaniu za nakazami przemysłu, również odzieżowego. Dawanie życia ubraniom z drugiej ręki jest dla mnie oczywistą i właściwą postawą wobec zmian klimatycznych i zalewającego naszą planetę morza zużytych szmat" — napisała Joanna Brodzik.
Joanna Brodzik: Klasę masz albo nie...
Aktorka podkreśliła też, że kupowanie odzieży używanej, pomijając aspekt etyczny i ekologiczny, pozwala nierzadko trafić na prawdziwe modowe perełki.
"Co do lumpeksów — uwielbiam moją Mamę za wyjątkowy dar wyszukiwania skarbów odzieżowych i obdarowywania nimi mojej szafy. Sama również, podczas podróży zawodowych ze spektaklem czy spotkaniem autorskim, odwiedzam sklepy »second hand« i cieszę się, znajdując tam rzeczy dobrej jakości, unikatowe i wyjątkowe. Jeśli już podejmuję decyzję o kupnie nowego elementu garderoby, wybieram najczęściej polskie marki, najchętniej budowane przez kobiety i stosujące dobre praktyki produkcji" — dodała.
Na koniec Joanna Brodzik przypomniała styliście, jaka jest różnica pomiędzy stylem a klasą.
"To wielka frajda, móc swobodnie wyrażać się za pomocą wyglądu. Moja niezwykle szykowna, niezależnie od zasobności portfela Babcia mawiała: styl można wypracować, albo... kupić. Klasę masz albo nie... I w tej kwestii nawet styliście nic nie pomoże" — podsumowała Brodzik.