Joanna Kołaczkowska zmarła 17 lipca. Przez kilka miesięcy przed śmiercią zmagała się z chorobą nowotworową. Informację o jej odejściu przekazali jej koledzy z kabaretu Hrabi.

Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej. Artystkę żegnały tłumy

W poniedziałek (28 lipca) odbył się pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej. Po mszy w kościele św. Karola Boromeusza przy Powązkowskiej 14, odbyło się świeckie pożegnanie na Powązkach Wojskowych. Artystkę żegnała rodzina, przyjaciele oraz ci, którzy choć nie znali jej osobiście cenili za to, co robiła.

Reklama

Edyta Bartosiewicz na pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej. Poruszające wyznanie

Podczas świeckiej części ceremonii pogrzebowej głos zabrali m.in. Artur Andrus, Szymon Majewski a także Edyta Bartosiewicz. Piosenkarka wykonała piosenkę "Ostatni", którą zadedykowała zmarłej. Z jej ust padło również poruszające wyznanie.

Nigdy wcześniej nie odczuwałam takiego braku i takiej pustki, chociaż nie byłyśmy jakimiś kumpelami, które codziennie wisiały na telefonie. Ale Aśka bardzo dużo mi dała- powiedziała Bartosiewicz.

W momencie, gdy byłam bardzo słabą osobą, wiele lat temu, poprosiłam kabaret Hrabi o zrobienie teledysku do mojej piosenki. Spotkałam się z nią, ona od razu się zgodziła, zrobili to: oczywiście za darmo. Przepiękna sztuka. I powiedziałam jej wtedy, że to było dla mnie bardzo ważne, bo potrzebowałam wsparcia, byłam na dnie. I ona mi tę rękę podała. Dla mnie, jeśli istnieją jakieś kanony świętości w dzisiejszych czasach, to Asia je spełnia i ja z pewnością będę się do niej modlić. Kochałam ją i wiem, że ona mnie też kochała - wyznała.

To działo się na pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej. "Aż mnie ciarki przeszły"

Reklama

Po pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej postanowiła zamieścić w sieci post, w którym wspomniała to, co działo się podczas ceremonii. Zwróciła uwagę na jeden ważny moment. Niesamowite było pożegnanie naszej jedynej i najwspanialszej Joanny Kołaczkowskiej. Piękna ceremonia, pełna magicznych chwil, jak chociażby ta, kiedy podczas przemówienia siostry Asi nagle spadł rzęsisty deszcz - napisała Bartosiewicz w sieci.

Aż mnie przeszły ciarki. Idealna synchronizacja. Takich momentów było więcej, jakby Aśka gdzieś tam z góry orkiestrowała całe wydarzenie. Był śmiech i wzruszenie i byliśmy tam wszyscy razem. Dla niej - dodała.