Joanna Racewicz straciła męża w katastrofie smoleńskiej
Mąż Joanny Racewicz był jedną z 96 osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Paweł Janeczek, był porucznikiem Biura Ochrony Rządu.
Do katastrofy doszło 10 kwietnia 2010 roku. W jednym z wywiadów Joanna Racewicz wyznała, że jej zmarły mąż miał nie lecieć do Smoleńska. Zamienił się z kolegą, bo chciał być obecny na urodzinach syna Igora.
To nie była jego kolej. Miał dwa tygodnie później lecieć do Nowego Jorku z prezydentem, ale zamienił się z kolegą, bo chciał być na urodzinach syna. Zresztą była taka rozmowa między nami: "Co wybrać, Joasiu?". "A chcesz być, kochanie, na urodzinach syna?", "No pewnie!". "To bierz Smoleńsk". Kilka dni później ten kolega, z którym się zamienił, niósł na ramieniu jego trumnę, płacząc jak bóbr - opowiadała Joanna Racewicz.
Joanna Racewicz wspomina męża
Gdyby żył, 16 kwietnia, Paweł Janeczek skończyłby 52 lata. Joanna Racewicz często zamieszcza w sieci posty, w których wspomina zmarłego męża. Taki wzruszający post zamieściła i teraz, w 15. rocznicę katastrofy smoleńskiej. Opublikowała wiersz i dodała podpis "J. i I." oraz zdanie: "Kochamy. Tęsknimy. Na zawsze". Do postu dołączyła również zdjęcie, na którym widać Pawła Janeczka z ich małym wówczas synkiem Igorem.
To już 15 lat. Czas tak szybko przemija, Ale pamięć i wspomnienia zostają na zawsze - skomentowała jedna z obserwatorek.