Anna Popek po rozstaniu z TVP, gdzie prowadziła m.in. "Pytanie na śniadanie", przeszła do TV Republika. Tu również prowadzi poranny program. Prezenterka nigdy nie ukrywała tego, że jest osobą wierzącą.
Anna Popek czeka na wizytę księdza po kolędzie
W rozmowie z Plejadą wyznała, że w jej domu nie było jeszcze księdza z wizytą duszpasterską, czyli tzw. kolędą. Nie, jeszcze w tym roku księdza u mnie nie było - powiedziała.
Dodała, że jeśli tylko zapuka do jej drzwi na pewno go przyjmie. Jej zdaniem to bardzo ważna wizyta i nie jest to jak powiedziała "takie zwykłe spotkanie". To jest jednak spotkanie z przedstawicielem Kościoła. Poza tym wtedy wspólnie się modlimy. Dom powinien być czysty, muszą być przygotowane wszystkie niezbędne przedmioty kultu czyli krzyż, świece oraz woda święcona - uważa Popek.
Tak zdaniem Anny Popek warto przygotować się do kolędy
Zwróciła uwagę, że warto mieć napisane na drzwiach litery "K+M+B" (łac. "Christus mansionem benedicat" – "Niech Chrystus błogosławi temu domowi") albo inicjały imion trzech Króli.
To są zewnętrzne przejawy religijności i wiem, że one są również bardzo potrzebne, żeby społecznie funkcjonować. Potwierdzają to, że my naprawdę chcemy tej wizyty duszpasterskiej. Deklarujemy też, że chcemy żyć według pewnego kanonu, hierarchii wartości i przykazań, choć zdajemy sobie sprawę, że nie zawsze się to udaje - uważa prezenterka TV Republika.
Anna Popek o dawaniu koperty podczas kolędy
Anna Popek wypowiedziała się również na temat tzw. koperty, czyli ofiary dla księdza, który przyjdzie z wizytą. Jej zdaniem pieniądze należy dawać.
Absolutnie należy dawać pieniądze, bo dajemy przecież na nasz dom, na Kościół. To jest wspólnota i ludzie rozumieją, że wspólnota ma różne potrzeby. To jest normalne działanie, ważniejsze tym bardziej, że związane z duchowością, bez której człowiek traci sens w życiu. Oczywiste jest, że mam przygotowaną kopertę - powiedziała.
Ile pieniędzy zdaniem Anny Popek dać księdzu podczas kolędy?
Nie odpowiedziała na pytanie, jaka powinna to być kwota, bo jak zaznaczyła "różnie bywa w różnych latach i to jest zawsze uzależnione od tego, jaki jest stan mojego budżetu". Ważne, by dawać z serca. Daję szczodrze i z radością - stwierdziła Anna Popek.
Żyjemy w tym samym świecie, mamy punkty odniesienia, sami też płacimy rachunki. To nie jest jakaś przestrzeń wyjęta z rzeczywistości, która się unosi w bańce i jest święta, tylko to jest po prostu kawałek muru, który trzeba ogrzać, kawałek dachu, który trzeba naprawić, świece, które trzeba zapalić. Ksiądz też musi coś jeść - dodała.
Anna Popek stwierdziła, że nie ma odgórnego planu, ile dawać. Po prostu, każdy daje tyle, ile może. Ważne jest tylko, żeby dawać szczodrze i z dobrym sercem i żeby te pieniądze służyły dalej. Wiemy przecież, że najcenniejszy jest wdowi grosz - zauważyła.