Remigiusz Mróz ma dopiero 37 lat, a napisał 70 powieści. Ma na swoim koncie m.in. popularne cykle o komisarzu Froście czy Joannie Chyłce, które doczekały się ekranizacji. Jak opowiada autor w wywiadach, pracuje codziennie po 8, 10 godzin - także w weekendy. "Bez wyjątków, bez wymówek i bez czekania na nadejście mitycznej muzy" - powiedział Mróz rozmowie w Gazetą.pl.
Mroczne wspomnienia Remigiusza Mroza
W niedawnym wywiadzie Remigiusz Mróz zdradził mroczny szczegół ze swojej przeszłości. W rozmowie z Natalią Szymańczyk opowiedział, że przed laty chodził do jednej szkoły z mężczyzną, który okazał się później seryjnym zabójcą.
Byłem dosyć blisko, nie mając o tym zielonego pojęcia. Właściwie też nigdzie o tym nie mówiłem, a teraz mi to wyciągnęłaś z pamięci, bo chodziłem do klasy w gimnazjum z seryjnym zabójcą - powiedział w podcaście.
Remigiusz Mróz przyznał, że wówczas nie miał pojęcia, że codziennie przebywa w pobliżu przyszłego mordercy. Zaznaczył jednak, że jego kolega ze szkoły już wtedy wydawał się dziwny. O tym, że jego szkolny kolega stał się przestępcą, pisarz dowiedział się po kilku latach, gdy zobaczył jego zdjęcie w mediach.
Był tak trochę lekko dziwny. To znaczy był w permanentnym stanie ujarania. Dopiero jak byłem gdzieś pod koniec studiów, nagle zobaczyłem jego zdjęcie ze zablurowanymi oczami, myślę "Jezus Maria, o co tu chodzi?". Robił ohydne rzeczy- podsumował Mróz.
Kim był ten morderca?
Chodzi o Dariusza K. zyskał mroczną sławę po tym, jak w 2015 r. ujawniono, że stoi za serią morderstw w różnych krajach Europy. Jego ofiarami byli głównie starsi ludzie, a jedna z najgłośniejszych zbrodni miała miejsce w Austrii, gdzie zamordował starsze małżeństwo. Dariusz K. był również odpowiedzialny za śmierć 79-letniego Szweda w Göteborgu oraz podejrzewany o kolejne przestępstwa w Niemczech, Czechach i Holandii.