Ewa i Krzysztof Krawczykowie byli razem przez prawie 40 lat. Poznali się w USA. Ślub wzięli w 1985 r. Byli nierozłączni w pracy i w domu. Gdy Krzysztof Krawczyk koncertował, żona jeździła razem z nim i wspierała go na każdym kroku. Artysta zmarł 5 kwietnia 2021 r., a jej świat wtedy się zawalił. Jak podkreśla, musiała nauczyć się żyć od nowa.
Ewa Krawczyk o bólu i traumie
"Strata ukochanej osoby, pochowanie jej, to straszny ból i trauma, nic gorszego już nie może mnie spotkać" - powiedziała w rozmowie z Faktem wdowa po artyście.
Najgorsze dla Ewy Krawczyk były pierwsze dwa lata po śmierci męża. Nie potrafiła sobie poradzić z pustką i w sercu i w domu.
Ewa Krawczyk o samotności i nowych znajomych
"Przez ponad półtora roku byłam sama, ale przyznam uczciwie, ludzie mnie męczyli, nie byłam w stanie rozmawiać. Potrzebowałam ciszy i nie chciałam nikogo widzieć, byłam momentami paskudna" - przyznaje Ewa Krawczyk.
"Codziennie modlę się za Krzysia, znajomych, przyjaciół i za tych cudownych ludzi, których po śmierci Krzysia spotkałam. Mam zupełnie nowe grono przyjaciół. Poznałam ich na cmentarzu, myślę, że Krzysztof tak to zaplanował, bym nie była tu sama. Poznaliśmy się przy jego grobie. Jedna to fanka Krzysztofa. Mam teraz dużo życzliwych ludzi obok, którzy mi zawsze pomogą" - opowiadała "Faktowi" żona Krzysztofa Krawczyka.