Chodzi o opóźniony lot z Rodos do Krakowa, przekierowany ostatecznie do Katowic.

"Jeden wielki armagedon"

"To, co zobaczyłem po przejściu kontroli, to jeden wielki armagedon. Ludzie siedzieli wszędzie. Panował ogromny upał, a kupienie wody czy jedzenia zajmowało minimum pół godziny. A to dopiero początek gehenny" - pisze Zbigniew Preisner.

Reklama

Artysta następnie "ze zdziwieniem odkrył", że "miejsce, które miało być XL (za które zapłacił dodatkowo), nie jest miejscem XL". "Zapytałem stewardessę o przyczynę i dowiedziałem, że zmienili maszynę na taką, w której takie miejsce nie istnieje" - zauważa.

Żądanie odszkodowania od Ryanaira

"Kapitan samolotu miał ok. 45 minut, żeby poinformować pasażerów o przekierowaniu lotu do Katowic. Pasażerowie mogliby się skontaktować z rodzinami, znajomymi i zorganizować szybszy powrót do domu. Dostaliśmy tę informację od kapitana 17 minut przed lądowaniem w Katowicach" - pisze dalej Preisner.

"Moi adwokaci przygotują skargę do Ryanaira, będę się domagał odszkodowania i zadośćuczynienia" - oświadcza.

"Nigdy więcej nie wsiądę do Ryanaira, Państwu zostawiam pod rozwagę" - kwituje gwiazdor.

Firma Ryanair zabrała stanowisko w sprawie lotu Zbigniewa Preisnera.

Oświadczenie Ryanaira

Ryanair przysłał Dziennik.pl oświadczenie odnośnie opisanej sytuacji. Czytamy w nim, że "opóźnienie lotu z Rodos do Krakowa (28 czerwca) nastąpiła z winy ATC (kontrola ruchu lotniczego - przyp. red.), co spowodowało w ten weekend poważne zakłócenia w całej Europie".

"Lot musiał być następnie przekierowany do Katowic ze względu ze względu na rygorystyczne obostrzenia związane z ograniczeniem nocnych operacji lotniczych na krakowskim lotnisku. Wszyscy pasażerowie zostali przewiezieni z Katowic do Krakowa specjalnym autokarem" - czytamy.

"Pasażerowie, którzy zarezerwowali ten lot, otrzymali blisko 20 komunikatów za pośrednictwem poczty elektronicznej i PUSH, a także byli regularne informowani przez załogę na pokładzie, ponieważ dołożyliśmy wszelkich starań, aby zminimalizować zakłócenia wynikłe z winy ATC" - pisze Ryanair.

"Serdecznie przepraszamy pasażerów za wszelkie niedogodności spowodowane opóźnieniami ATC, na które Ryanair nie miał żadnego wpływu" - kwituje firma.