W ubiegłym tygodniu głośno zrobiło się o Justinie Timberlake'u, który został zatrzymany w Nowym Jorku za jazdę pod wpływem alkoholu. Muzyk podczas przesłuchania na komisariacie miał upierać się, że wypił feralnego wieczora "tylko jedno martini".

Reklama

Policjant nie rozpoznał muzyka

Na jaw wyszły kulisy jego zatrzymania. Policjant, aresztujący muzyka, nie rozpoznał go. Potraktował więc Justina Timberlake'a jak "zwykłego obywatela". Artysta miał prosić funkcjonariusza o zastosowanie wobec niego taryfy ulgowej, bo obawiał się, że aresztowanie rzuci cień na jego karierę.

Co z koncertami?

Muzyk już opuścił areszt i wrócił do koncertowania. Mówi się, że rozprawa z udziałem Justina Timberlake'a odbędzie się 26 lipca, czyli w dniu, w którym gwiazdor zagra koncert w Polsce. Organizator przekazał jednak, że artysta wystąpi.

Justin Timberlake przerywa milczenie po aresztowaniu

Justin Timberlake do tej pory nie komentował afery ze swoim udziałem. Nawiązał do niej podczas koncertu w Chicago. To był ciężki tydzień - powiedział. Potem zwrócił się do fanów: Wiem, że czasami ciężko mnie kochać, ale nadal mnie kochacie.