Viki Gabor wspominała wiele razy o przykrych sytuacjach, które miały miejsce z powodu jej pochodzenia. 11 czerwca młodziutką piosenkarkę po raz kolejny spotkał przykry incydent. 16-latka i jej ojciec zostali zaatakowani przez 34-letniego mężczyznę nieopodal centrum handlowego Blue City w Warszawie.
W rozmowie z Pudelkiem menadżer piosenkarki potwierdził wersję policji i ujawnił, że sprawca ataku został przewieziony na komendę, gdzie trwają czynności wyjaśniające. Kilka godzin po przykrym zdarzeniu na profilu wokalistki pojawiło się oficjalnie oświadczenie, gdzie opisano zdarzenie, w którym z rąk 34-letniego agresora ucierpiała Viki i jej ojciec.
Viki Gabor i jej tata pod opieką lekarzy
"Dziś po godzinie 10:00 w Warszawie doszło do przykrego w skutkach zdarzenia" - napisano. "Podróż Viki Gabor i jej taty zmierzających do studia nagraniowego została przerwana nagannym zachowaniem innego kierowcy. Viki wraz z tatą przebywają pod opieką specjalistów. Po nieuzasadnionym ataku na nich między innymi gazem pieprzowym policja dokonuje niezbędnych czynności w związku z tym zdarzeniem. Viki wraz z rodziną i managementem stanowczo potępiamy wszelkie przejawy agresji" - stwierdzono w oświadczeniu.
Podziękowanie za wyrazy wsparcia
"W imieniu Viki i jej bliskich dziękujemy za niezliczone sygnały wsparcia dla Viki, jej taty i całej rodziny. Dziękujemy za wyrozumiałość i wsparcie od współpracowników, z którymi dziś praca w studiu nagraniowym nie była możliwa. Dziękujemy również za elastyczność, wparcie i nowe terminy od redakcji, którymi dziś po południu miała się spotkać Viki, aby opowiedzieć o najbliższych muzycznych nowościach. Serdecznie dziękujemy pani Monice, która widziała całe zdarzenie i jako jedna z pierwszych osób przybyła z bezinteresowną pomocą. Dziękujemy z całego serca" - czytamy.