Już za chwilę tegoroczni maturzyści chwycą za pióra. W rozmowie z Dziennik.pl swój egzamin dojrzałości wspomina dziennikarka i prezenterka - Katarzyna Burzyńska.

Maturę wspominam bardzo dobrze, zawsze bardzo dobrze się uczyłam. Zdałam ją celująco. Dostałam szóstkę z matematyki, gdzie trzeba myśleć, więc sami wiecie, to nie było łatwe - mówi.

Reklama

Okazuje się, że szczęście przyniósł jej dosyć nietypowy przedmiot.

Co przyniosło szczęście Kasi Burzyńskiej na maturze?

Reklama

Pamiętam, że na maturę ustną z języka polskiego weszłam z "Galą" na okładce której był Kuba Wojewódzki. Mój ówczesny idol. Kazano mi tę "pomoc naukową" odłożyć na bok - wspomina Burzyńska.

Pamiętam jakieś stresy, pierwszy poważny egzamin, bo potem okazało się, że takich matura na studiach piszemy kilka albo kilkanaście. Efekty były zadowalające. Pamiętam, że po maturze było wielkie fetowanie - dodaje.

Zapytana o to, czy ściągała odpowiada, że nie.

Ściąg nie było, wszystko było w głowie. Nie było przekrętów, hochsztaplerstwa, wszystko legalnie. Na szczęście miałam tego mojego idola Wojewódzkiego i to on chyba przyniósł mi szczęście - śmieje się.

Trwa ładowanie wpisu