Adam Ferency w rozmowie z Piotrem Kędzierskim i Kubą Wojewódzkim został zapytany o aferę z udziałem ministra Marcina Kierwińskiego podczas obchodów Dnia Strażaka. Wiele osób uznało, że podczas swojego wystąpienia był pod wpływem alkoholu. Szef MSWiA na dowód tego, że był trzeźwy zgłosił się od razu po uroczystości na badanie alkomatem.
Adam Ferency o aferze z Marcinem Kierwińskim
Zapytam cię niejako jako fachowca, wybacz. Czy minister Marcin Kierwiński, szef MSWiA, był trzeźwy podczas przemówienia z okazji Dnia Strażaka? - dociekał Kuba Wojewódzkie.
Adam Ferency stwierdził, że "widział tylko papierek, który pokazał, że badanie alkomatem wykazało 0,00".
O ile się znam, a trochę się znam, to niemożliwe, żeby był pod wpływem. Słyszałem o zdarzeniu, ale nie widziałem człowieka wtedy, więc nawet jako fachowiec nie mogę się do tego odnieść, niestety - powiedział Ferency.
W dalszej części rozmowy powiedział, że woli nietrzeźwego, który mówi nielogicznie, niż trzeźwego, który "plecie jak Piekarski na mękach".
To jest nie do wytrzymania - stwierdził.
Osobliwe wyznanie Adama Ferencego. Mówi o alkoholu
Adam Ferency w dalszej części rozmowy przyznał, że "jest pijącym alkoholikiem".
To jest wygodne stanowisko. Jestem alkoholikiem, który wie o zagrożeniach, jakie z tego wynikają, ale który lubi się napić, lubi wprowadzić się w ten stan bajkowy. Potrafię się napić - powiedział.
Dodał, że alkohol towarzyszy mu od 14. roku życia.
Większość stanów alkoholicznych, nie wszystkie, ale większość, przerabiałem. Jedne mocniej, drugie słabiej. To jest mocno ryzykowny sport. Na każdym etapie - stwierdził.