Marcin Prokop i Maria Prażuch-Prokop są małżeństwem od 2011 r. Para ma 18-letnią córkę, Zofię. Tuż po półfinałowym odcinku programu "Mam talent", gdzie Marcin Prokop jest jurorem, małżonkowie spędzili dramatyczną noc w klinice weterynaryjnej. Ich pies, Rufus bardzo poważnie się zatruł. Stało się to podczas spaceru na Bielanach w Warszawie.

Reklama

Trujące mięso porzucone na ulicy

Maria Prokop napisała na Instagramie, że jej ukochanym pies trafił na zatrute śmieci porzucone na ulicy. "Po nagraniu "Mam talent" tak spędzamy sobotni wieczór. Rufus na spacerze zjadł coś zgniłego, co było tak zatrute, że ma poważne objawy neurologiczne.Będziemy leżeć tu z nim na podłodze u weterynarza" - powiedziała Maria Prokop.

Jest podpięty do czegoś, co mu wyciąga toksyny, stracił całkowicie kontrolę neurologiczną nad swoim ciałem i wszystko dlatego, że ktoś stwierdził, że trzeba zatruć mięsko i zostawić na ulicy- mówiła dalej żona prezentera.

Maria Prokop apeluje do właścicieli psów

Lekarze z kliniki uratowali życie Rufusa. Stało się dzięki szybkiej reakcji i profesjonalnej opiece. Żona prezentera zaapelowała do właścicieli czworonogów, by uważali, bo nawet w Warszawie mogą natrafić na zatrute ochłapy, porzucone w sadystycznym celu zatrucia bezbronnych zwierząt.

"Rufus żyje!!! To była straszna noc, ale szybka reakcja i doskonała opieka... uff jest ok." - napisała Maria Prokop.