Prokuratora ustaliła, że artysta w chwili śmierci był pod wpływem substancji odurzających. Stwierdzono, że nie popełnił samobójstwa. W sprawie śmierci Liama Payne'a zarzuty postawiono trzem osobom - domniemanemu handlarzowi narkotyków, pracownikowi hotelu i bliskiej osobie z otoczenia piosenkarza.

Reklama

Pogrzeb w tym tygodniu

Rodzina musiała długo czekać na informację, kiedy można zabrać zwłoki piosenkarza do Wielkiej Brytanii. Jak informuje "Daily Mail" Liam Paine zostanie pochowany w tym tygodniu w rodzinnej miejscowości. Rodzice Liama nie chcą, by jedna z osób z bliskiego otoczenia ich syna brała udział w ceremonii pogrzebowej.

Rodzina Liama Payne'a nie chce widzieć jego przyjaciela na pogrzebie

Jak informują brytyjskie media, chodzi o Rogelio "Rogera" Noresa, menadżera Liama Payne’a i argentyńskiego biznesmena. Mężczyzna towarzyszył piosenkarzowi w Buenos Aires. Zaprzecza wszelkim zarzutom. Twierdzi, że opuścił hotel, w którym mieszkał Payne, niecałą godzinę przed tragedią. Rodzina byłego członka One Direction nie chce jednak go wiedzieć na pogrzebie. Wiele osób twierdzi, żę Nores miał zły wypływ na artystę. Pojawiają się jednak też opinie, że wręcz przeciwnie, pomagał Payne'owi w walce z uzależnieniem.