Elżbieta Zającówna zmarła w wieku 66 lat. Była utalentowaną aktorką, którą publiczność pokochała m.in. za rolę Hanki Trzebuchowskiej w serialu "Matki, żony i kochanki". Widzowie pamiętają też aktorkę z takich produkcji, jak m.in. "Samo życie", "C.K. Dezerterzy", "Vabank" oraz "Seksmisja". W ostatnich latach aktorka grała już mniej, ale mogliśmy zobaczyć ją w 2022 roku w filmie "Szczęścia chodzą parami".

Reklama

Co robi córka Elżbiety Zającówny?

Elżbieta Zającówna ceniła sobie prywatność. Od czasu do czasu pojawiała się jednak na imprezach branżowych, zwłaszcza premierach teatralnych. Zdarzało się, że zabierała swoją córkę Gabrielę. Również w 2021 roku pozowała z córką do zdjęć na premierze książki męża Krzysztofa Jaroszyńskiego.

Córka znanej pary nie zdecydowała się jednak na aktorstwo, choć przed laty gościnnie wystąpiła w popularnym serialu "Graczykowie" - zagrała Marysię, koleżanka Krystynki. Gabriela Jaroszyńska, która w tym roku obchodziła 33. urodziny, została instruktorką tańca, uczy m.in. k-pop dance. Jest wielką fanką i znawczynią kultury azjatyckiej. Zajmuje się też marketingiem.

Elżbieta Zającówna nie żyje

29 listopada na oficjalnym fanpage'u Związku Artystów Scen Polskich pojawiła się informacja o śmierci Elżbiety Zającówny. Aktorka miała 66 lat. "Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła, grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym 'Pieszo' Mrożka - napisano w pożegnalnym poście. Zającówna mierzyła się na co dzień ze schorzeniem Willebranda, która związana jest zaburzeniami krzepkości krwi.