Robert Smoktunowicz był prawnikiem oraz senatorem. Do świata polityki wszedł w latach 80. i kontynuował swoją karierę aż do 2007 roku. Wówczas rozstał się z Platformą Obywatelską.
Partnerka Roberta Smoktunowicza wspomina go w sieci
Prywatnie związany był m.in. z Hanną Lis. Potem jego partnerką była modelka Zofia Ragankiewicz. Para doczekała się dwójki dzieci - córki Aleksandry i syna Adama. Związek jednak się rozpadł. Ostatnią partnerką Smoktunowicza była Marzena Gajewska. To właśnie ona poinformowała o śmierci prawnika. Do sieci zaczęła też wrzucać nagrania i zdjęcia zmarłego.
To był cholernie fajny facet. A w tym roku nie było dnia bez śmiechu. Nawet gdy trudno i boli, dawał się rozśmieszać, a i on wywoływał u mnie spazmy śmiechu, co go pod Burakowem było słychać. Szanowni, król dyskotek "warszafki" ubiegłego wieku. A i później! - napisała pod jednym z nich, na którym Smoktunowicz tańczy.
O to zaapelowała córka zmarłego. Czego sobie nie życzy?
Nie spodobało się to córce zmarłego. Postanowiła wystosować w mediach społecznościowych apel do Marzeny Gajewskiej. Aleksandra Smoktunowicz wprost napisała, że "jej ojciec, by tego nie chciał".
Jest mi bardzo przykro, że muszę pisać ten post w momencie, w którym niedawno umarł mój ojciec, a ja wciąż się po tym próbuję otrząsnąć. Proszę Panią Marzenę Gajewską i kogokolwiek innego, kto będzie miał taki pomysł, żeby nie upubliczniać w internecie prywatnych nagrań z życia mojego ojca, Roberta Smoktunowicza. Nie chce tego nasza rodzina, ja, mój brat. Ojciec sam by tego nie chciał - czytamy w jej wpisie.
W komentarza pojawiła się odpowiedź Marzeny Gajewskiej. Napisała, że tylko ona wie, czego chciałby zmarłą. Olu, to nagrania z mojego życia. I tęsknota do człowieka, który zmarł w moich ramionach. Oszczędź mi bólu, proszę. Tylko ja wiem, czego nie chciałby Twój tata… - brzmi jej wpis.