Mery Spolsky wraz z producentem No Echoes napisali utwór "Santorini" w trakcie pracy nad albumem "Erotik Era". Wtedy piosenka nie znalazła się krążku, ponieważ cierpliwie czekała na lato. Niebawem trafi jednak na rozszerzoną wersję albumu na winylu.
Czy "Santorini" będzie hitem?
Czy lato musi być najlepszym czasem w roku? Czy idealne oświadczyny muszą być na Santorini? Czy na plaży muszę smażyć swoje wyćwiczone ciało w kusym bikini? Na wszystkie te pytania odpowiadam: NIE. Ale z drugiej strony, kto zabroni nam snuć tysiące wizji o idealnym życiu? Nikt. Dlatego w te wakacje prezentuję Wam piosenkę "Santorini" Nie smućmy się, gdy oczekiwania nie zgrają się z rzeczywistością. Idealne scenariusze są tylko na filmach. I w naszym teledysku! – opowiada Mery Spolsky.
Czy "Santorini" będzie hitem? Czy dziewczyny będą puszczać sobie tę piosenkę na schodkach nad Wisłą? Czy usłyszymy ją we wszystkich radiach w drodze nad morze? NIE WIEM. Ale kto zabroni mi marzyć! Posłuchajcie! – dodaje artystka.
"Oczekiwania kontra rzeczywistość"
Pewnie moglibyśmy pojechać na Santorini i zrobić piękną pocztówkę z wakacji. Ale czy to nie byłoby zbyt oczywiste? Razem z Mery Spolsky postanowiliśmy nagrać wszystko w Polsce i z humorem, ale i życzliwością podejść do wakacji w kraju. I tak wyszedł nam śliczny teledysk bawiący się motywem "oczekiwania kontra rzeczywistość". Czasem rajska plaża okazuje się być głośnym parawaniskiem w Mielnie, a książę z bajki - pakerem na molo – i to też może mieć swój urok – mówi reżyser klipu, Michał Sierakowski.