W programie "Otwarcie" w TVN24 Monika Olejnik rozmawia z przedstawicielami świata kultury, nauki; bywają też u niej m.in. sportowcy. Dziennikarka porusza sprawy zawodowe, ale sięga też do życia prywatnego swoich gości. Tym razem zaprosiła wybitnego aktora Andrzeja Seweryna. Aktor opowiedział m.in. o współpracy z Andrzejem Wajdą oraz roli w "Ostatniej rodzinie". W pewnym momencie padło pytanie o jego pobyt w więzieniu.
Wspomnienia z 1968 r.
1968 r. jest dla ciebie ważny, bo wtedy rozrzucałeś ulotki - powiedziała dziennikarka. Nawiązała do czasu, gdy Andrzej Seweryn trafił do aresztu za drukowanie i kolportaż ulotek skierowanych przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Tak, ale ja nie lubię kombatanctwa- przerwał jej aktor.
Andrzej Seweryn o więzieniu i zdradzie
Monika Olejnik nie dawała za wygraną. Ale Andrzej, ty siedziałeś trochę w więzieniu - kontynuowała.
Nie... to były cztery miesiące w śledztwie. Nikt mnie nie bił, jadłem lepiej niż na wolności, bo siedziałem z ludźmi, którzy dostawali dobre paczki - wyjaśnił aktor.
Więzienie było jednym z pierwszych męskich doświadczeń w moim życiu, że się tak wyrażę, ponieważ było doświadczeniem kłamstwa i zdrady. Bo cierpień fizycznych to ja tam nie przeżyłem [...] Natomiast byłem otoczony zdrajcami i w śledztwie też zostałem zdradzony - wspominał Andrzej Seweryn.