Beata Tadla po kilku dobrych latach przerwy wróciła do TVP. Prowadzi program "Pytanie na śniadanie". Kilka miesięcy temu zmieniono jej partnera. Obok niej zamiast Tomasza Tylickiego zasiada Robert El Gendy.

Wpadka w "Pytaniu na śniadanie". To zrobiła Beata Tadla

"Pytanie na śniadanie" to program na żywo a te jak wiadomo rządzą się swoimi prawami. Nie trudno o przejęzyczenia czy wpadki. Tak było podczas ostatniego wydania, które prowadziła Beata Tadla w towarzystwie Robert El Gendy. O wszystkim napisała na swoim Instagramie.

Reklama

Wszystko zaczęło się od zsuwającego się przez nogawkę mikroportu. I za to kocham programy na żywo - jest jak życiu: nigdy nie wiesz, co wydarzy się za chwilę... Podczas rozmowy zaczął mi się zsuwać po nodze jeden z mikroportów (taka skrzyneczka od mikrofonu, zaczepiona o pasek od spodni). Udając, że nic się nie dzieje, zaczepiłam sprzęt jedną ręką - czytamy w poście zamieszczonym przez Beatę Tadlę.

Beata Tadla o swojej wpadce: Chciałam schwytać, ale...

Okazało się, że na mikroporcie problem się jednak nie skończył. Chwilę później przez nogawkę wypadł mi drugi mikroport! Chciałam schwytać, ale na podłogę runęły kartki... Kiedyś bałam się takich sytuacji, dziś mnie bawią. No i w parze raźniej! Dzięki Robert El Gendy za wsparcie - czytamy. Złośliwości rzeczy martwych czasami nie da się pominąć.