11 września 2001 r. roku świat zamarł. Cztery samoloty, uprowadzone przez 19 terrorystów z Al-Kaidy i użyte w zamachach samobójczych, zniszczyły m.in. dwie wieże World Trade Center w Nowym Jorku, uszkodziły budynek Pentagonu w Waszyngtonie. W zamachach tego dnia zginęło niemal 3000 osób.
Gwiazda "Big Brothera" o wyjeździe do Nowego Jorku
Manuela Michalak zdobyła popularność jako uczestniczka pierwszej edycji "Big Brothera" w Polsce. Reality show zadebiutowało w 2001 roku i szybko stało się wielkim hitem. Perypetie bohaterów, zamkniętych w domu Wielkiego Brata, gromadził przed telewizorami miliony widzów.
Chociaż Manuela Michalak nie wygrała programu, udział w "Big Brotherze" otworzył jej wiele drzwi. Drugie miejsce zapewniło jej rozpoznawalność na długi czas. W jednym z wywiadów opowiedziała o swoich wspomnieniach, związanych z 11 września 2001 roku, kiedy miejsce miał zamach terrorystyczny na World Trade Center.
Manuela Michalak cudem uniknęła śmierci podczas zamachu na WTC. We wrześniu 2001 roku planowała podróż do Nowego Jorku na sesję zdjęciową. Miała jednak kłopoty związane z formalnościami i wyrobieniem paszportu. Została więc w Polsce. O swoich przeżyciach opowiedziała w wywiadzie dla "Dzień Dobry TVN".
Cudem uniknęła śmierci
11 września, czyli w dniu, kiedy były zaplanowane zdjęcia, tak jak zwykle włączyłam telewizor. Na wszystkich kanałach transmitowano atak na World Trade Center i pokazywano, jak runęły dwie wieże. Nie wierzyłam, że to się dzieje naprawdę. Przecież dokładnie wtedy, kiedy wydarzyła się ta tragedia, ja miałam być na dachu jednego z budynków - powiedziała w wywiadzie dla "DDTVN".