Wanda Siemaszko była aktorką Teatru Żydowskiego w Warszawie. O jej śmierci ekipa tej instytucji kulturalnej poinformowała w mediach społecznościowych.
Z wielkim smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomość, że dzisiaj rano 8 czerwca 2024 roku zmarła Wanda Siemaszko, znakomita aktorka związana z Teatrem Żydowskim prawie nieprzerwanie od 1970 roku. Stworzyła u nas dziesiątki ról - napisano.
Artystę żegnała Gołda Tencer, czyli dyrektorka teatru.
Dla Wandy Siemaszko teatr był całym życiem, jakby niczego poza nim nie miała, a może właśnie miała dzięki teatrowi wszystko. Kiedy wchodziła na scenę, omal 90-letnia, zyskiwała młodzieńczą energię i radość- czytamy.
Ostatnia wola Wandy Siemaszko
Rodzinę Wandy stanowił Zespół Teatru Żydowskiego, najbliżej i najczulej do końca był z Wandą, Jerzy Walczak. Opiekującemu się nią zespołowi medycznemu z dumą powtarzała, że jest aktorką Teatru Żydowskiego - napisano.
Wanda Siemaszko, jak wynika z wpisu, chciała, by pochowano ją na Cmentarzu Żydowskim.
"Nie jestem Cudem, lecz żywą dziewczyną" – mówiła słowami szekspirowskiej Mirandy, wzniecając raz po raz pamięć o przeszłości. Być może dlatego tak szybko nawiązywała relacje z młodymi reżyserkami i młodymi reżyserami - wspominali zmarłą koledzy.
Kochana Wando, pozostaniesz w naszej pamięci właśnie taka, z radością wbiegająca na scenę, kochająca długie rozmowy przy stole i dobre perfumy - pożegnano aktorkę.
Wanda Siemaszko zagrała m.in. w filmach "Godziny nadziei", "Dybuk", "Komedianci" czy "Domy życia".